Rzeka we francuskiej miejscowości Colmar, nazywanej często „małą Wenecją”, została zatruta przez akcję ekologicznych aktywistów z grupy Extinction Rebellion. Podczas swojego ostatniego protestu zabarwili oni lokalne zbiorniki wodne zielonym barwnikiem, co doprowadziło do zatrucia wody i w efekcie także do śnięcia znajdujących się w niej ryb.
W ubiegłą sobotę działacze Extinction Rebellion chwalili się zabarwieniem na zielono fontann i kanałów otaczających stare miasto w Colmar we wschodniej Francji. Ekologiczni aktywiści w ten sposób chcieli „propagować nieposłuszeństwo obywatelskie” wobec planów utworzenia składowiska odpadów, które będą znajdować się między innymi pod lustrem wody.
Podobne wydarzenie miało już miejsce w maju ubiegłego roku, gdy ekolodzy zabarwili wodę we włoskiej Wenecji. Używają do tego fluoresceiny, czyli silnego barwnika zmieniającego kolor na zielony w kontrakcie z wodą.
Burmistrz Colmar Éric Straumann w niedzielę przyjął zgłoszenie dotyczące dużej liczby martwych ryb znajdujących się w kanałach wodnych w jego „małej Wenecji”. Sam w trakcie inspekcji zauważył zresztą kilkanaście śniętych ryb nad rzeką Lauch.
Centroprawicowy samorządowiec przekazał później informację o zatrzymaniu działacza Extinction Rebellion podejrzanego o wylanie barwnika do wody. Jednocześnie Straumann potępił ekologów za spowodowanie zanieczyszczeń w rzece.
Na podstawie: lefigaro.fr, polsatnews.pl.
fot. twitter.com/XR_Strasbourg