Afrykańscy imigranci i działacze praw człowieka manifestowali w Tel Awiwie przeciwko kontrowersyjnej ustawie przyjętej przez izraelski parlament, która daje władzom prawo przetrzymywania imigrantów w otwartych obozach przez rok. Protestowali głównie imigranci z Sudanu. Domagali się przyznania im statusu uchodźców.
Nowe izraelskie prawo pozwala przetrzymywać imigrantów w obozach przez rok czasu bez procesu o deportacje lub dopóki sami nie zdecydują się na powrót do ojczyzny. W zeszłym tygodniu protest około 200 afrykańskich imigrantów przed budynkiem Knesetu rozpędziło izraelskie wojsko. Około 500 imigrantów zostało osadzonych w obozach i są pod ścisłą kontrolą.
Obecnie około 50 tysięcy afrykańskich imigrantów pracuje na najniżej opłacanych stanowiskach na okupowanych terytoriach Palestyny. Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że długotrwałe przetrzymywanie w obozach ma zniechęcić imigrantów do starania się o azyl w Izraelu. Jednak twarde prawa izraelskie odnośnie, głównie afrykańskiej, imigracji nie są obiektem zainteresowań mediów, które ochoczo podejmują temat rzekomego złego traktowania afrykańskich przybyszów do Europy.