Ruch Narodowy wpisem swojej europoseł Anny Bryłki odciął się od możliwości przystąpienia do grupy tworzonej przez Alternatywę dla Niemiec. Podobnego dylematu nie mieli europarlamentarzyści  Nowej Nadziei, którzy będą współpracować w Parlamencie Europejskim z niemiecką prawicą. Poza oboma frakcjami znalazł się z kolei jeden z liderów Konfederacji, Grzegorz Braun.

Przed wyborami do Europarlamentu niemieccy narodowi konserwatyści zostali usunięci z grupy Tożsamości i Demokracji, bo lider francuskich narodowców Marine Le Pen uznała wypowiedzi ich polityków za zbyt kontrowersyjne. W nowej kadencji Alternatywa dla Niemiec (AfD) postanowiła więc stworzyć własną frakcję.

W skład grupy Europy Suwerennych Narodów poza AfD wejdą między innymi węgierska „Nasza Ojczyzna”, bułgarskie Odrodzenie, słowacka Republika, francuska Rekonkwista czy czeska Wolność i Demokracja Bezpośrednia. Znajdzie się w niej także trzech europosłów wybranych z list Konfederacji.

Europoseł Stanisław Tyszka z Nowej Nadziei podkreślił, że decyzja o podjęciu współpracy z Alternatywą jest elementem walki o zachowanie tożsamości narodowej i tradycji. W polityce międzynarodowej są z kolei często potrzebne kompromisy, dlatego mimo spodziewanych ataków medialnych NN podejmuje się współpracy z AfD.

Zupełnie odmienne stanowisko zajęli narodowcy. Bryłka napisała na portalu X, że kontrowersje budzą poglądy niemieckiej prawicy na gazociąg Nord Stream. Poza tym politycy Alternatywy mieli wypowiadać się „sprzecznie z polskimi interesami”.

Poza RN-em w Europie Suwerennych Narodów nie znajdzie się Braun. Według zachodnich mediów, lider Konfederacji Korony Polskiej okazał się zbyt kontrowersyjny nawet dla niemieckich narodowych konserwatystów.

Na podstawie: x.com, politico.com.