W Madrycie odbyła się manifestacja przeciwników aborcji. Kilkadziesiąt tysięcy osób opowiadało się za zaostrzeniem prawa dotyczącego tego procederu, domagając się realizacji wyborczych obietnic przez rządzącą prawicę.
„Liczy się każde życie” – pod tym hasłem ulicami stolicy Hiszpanii przeszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Podczas akcji podkreślano, że życia należy bronić, a aborcja nie jest zabiegiem, ale prawdziwą tragedią. Manifestanci szczególnie żywiołowo reagowali pod siedzibą rządzącej prawicy z Partii Ludowej (Partido Popular), gdzie część uczestników marszu wznosiła okrzyki przeciwko polityce tego ugrupowania. Organizatorzy grozili zresztą rozliczeniem prawicy za brak realizacji konserwatywnego programu.
Ograniczenie prawa do przerywania ciąży, było jedną z obietnic wyborczych PP przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. W tej sprawie przygotowano nawet zmiany, które pozwalałby dokonywać aborcji w przypadku gwałtu i zagrożenia życia kobiety. Premier Mariano Rajoy zrezygnował jednak z projektu pod koniec września. Powiedział wówczas, że nie może go przeprowadzić, bo „nie ma w tej sprawie wystarczającego poparcia społecznego”. Wcześniej podobne argumenty nie przeszkadzały mu jednak w cięciach socjalnych.
na podstawie: elmundo.es, presstv.ir