Prywatność Polaków narażona jest już bardzo mocno na naruszenia ze strony państwa i części jego służb mundurowych. Pomimo to, kolejne z nich domagają się dla siebie prawa do inwigilacji Polaków. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) sporządziło już projekt ustawy, która miałaby dać Żandarmerii Wojskowej uprawnienia porównywalne z policyjnymi.
Projekt przewiduje nadanie żandarmerii uprawnień zezwalających na kontrolę kont bankowych firm, umów ubezpieczeniowych, a także zatrzymywanie i kontrolę cywilnych aut na drogach. Projekt został już przesłany do konsultacji.
Puls Biznesu poprosił MON o uzasadnienie dla pomysłu na taką ustawę. Wyjaśnień udzieliło biuro prasowe resortu, według którego „warunkiem skutecznej walki z przestępczością zorganizowaną, gospodarczą i korupcją na styku wojska ze światem gospodarczym jest możliwość wglądu w dane objęte tajemnicą bankową czy umowami ubezpieczenia”. „Celem jest wykrywanie powiązań osób rozpoznawanych [red.: żołnierzy i pracowników wojska] z przedsiębiorcami i instytucjami” – dodano. Innymi słowy, MON chciałby większych uprawnień dla żandarmerii, by mogła ona skuteczniej walczyć z przypadkami korupcji, do których dochodzi przy zamówieniach publicznych i przetargach dla naszej armii, ale czy do tego konieczne jest prawo do kontroli poruszających się po drogach samochodów?
Poza tym wiele innych służb, z którymi ŻW współpracuje, dysponuje już takimi uprawnieniami. Podobnymi wątpliwościami podzielił się z Pulsem Biznesu prezes Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), Andrzej Arendarski. „Coraz więcej organów państwa domaga się większych uprawnień kontrolnych. Ta tendencja zaczyna się utrwalać i to jest groźne. Żądania MON są absurdalne i naruszają prawa i wolności obywatelskie. Tak duże kompetencje nie są konieczne żandarmerii. Są już instytucje, do których ŻW może wnioskować o udostępnienie, pod kontrolą sądu, informacji stanowiących tajemnicę bankową” – powiedział Arendarski.
Istnieją więc spore wątpliwości, czy rzeczywiście MON potrzebuje nowych uprawnień dla walki z korupcją, czy tez po prostu poprzez nową ustawę chce zwiększyć wpływy i znaczenie swoich służb kontrolnych kosztem prawa do prywatności ludzi, do obrony których został powołany.
na podstawie: pulsbiznesu.pl