Rząd Australii postanowił rozprawić się z problemem nielegalnych imigrantów, którzy szturmują na łodziach brzegi ich kraju. Nowe przepisy ogłoszone przez Australię mówią, że od teraz łodzie z imigrantami będą kierowano do Papui Nowej Gwinei, gdzie będą oni mogli starać się o azyl.
Co roku do brzegów Australii przybija od kilku do kilkunastu tysięcy nielegalnych imigrantów proszących o azyl. W ostatnich miesiącach zjawisko to znacznie się wzmogło.
Premier Kevin Rudd oświadczył, że „od tej pory ubiegający się o azyl imigranci, którzy przypływają na łodziach (boat people), nie dostaną możliwości legalnego osiedlenia się w Australii jako uchodźcy”. Dodał również, iż „jeśli okaże się, że ci ludzie nie są prawdziwymi uchodźcami, zostaną odesłani z powrotem do swoich krajów lub do krajów trzecich”.
Rudd podkreślił wyraźnie, że nowe przepisy mają uderzyć w ludzi podszywających się pod uchodźców. Natomiast ludzie, którzy mogą poświadczyć, iż przebywali w organizowanych przez ONZ obozach dla uchodźców nadal będą przyjmowani, a roczny limit uchodźców, których może przyjąć Australia został nawet zwiększony z 13 do 20 tysięcy ludzi rocznie.
Według premiera, nowe przepisy mają pomóc w walce z przemytnikami i w wzmocnieniu granic, lecz również dzięki nim bezpieczniejsi będą pracownicy straży przybrzeżnej, którzy bardzo często narażają swoje życie w akcjach ratunkowych.
Umowa z rządem Papui Nowej Gwinei została podpisana 19 lipca przez jej premiera, Petera O’Neill’a, który odwiedził Australię z oficjalną wizytą. Kraj pana O’Neill’a jest już przygotowany na przejmowanie imigrantów, rok temu na dwóch wyspach Manus i Nauru otwarte zostały zamknięte ośrodki, mające przyjmować nielegalnych przybyszów.
Przepisy wizowe dla imigrantów zamierza zaostrzyć również Indonezja, która jest krajem tranzytowym dla znaczącej ilości imigrantów chcących dotrzeć do Australii.
Wielu komentatorów wskazuje, że nowa australijska ustawa została ogłoszona krótko przed wrześniowymi wyborami, w których rządząca obecnie Partia Pracy będzie miała spore kłopoty w walce o głosy z konserwatywną opozycją. Świadczy to jedynie o tym, jak wielkim problemem dla Australijczyków stała się kolorowa imigracja i jak bardzo zależy im na rozwiązaniu tego problemu, póki to jeszcze możliwe.
na podstawie: PAP