agresja-policji1Funkcjonariusz policji Andrzej Cz., który pomagał zatuszować winę skazanego przed miesiącem „gwiazdora YouTube’a” – bijącego i kopiącego jednego z demonstrantów policjanta Karola C. – odpowie za swoje postępowanie. Sąd Rejonowy w Warszawie nakazał odpowiednim organom zbadanie, czy funkcjonariusz Andrzej Cz. zna policyjne przepisy, a także przeprowadzenie przeciwko niemu śledztwa ws. składania fałszywych zeznań.

Sprawa dotyczy wydarzeń z Marszu Niepodległości w 2011 roku, kiedy jeden z policjantów – uchwycony kamerą przez niezależnego dziennikarza – brutalnie pobił demonstranta Daniela K., pryskając go gazem w twarz, kilkakrotnie uderzając pięściami oraz kopiąc po głowie gdy ten leżał już na ziemi. Pokrzywdzony demonstrant domagał się wymierzenia sprawiedliwości policyjnemu bandycie, jednak przez długi czas śledztwa nie potrafiono ustalić jego prawdziwych danych – wszystko dlatego, że policjantem podającym się za zatrzymującego Daniela był funkcjonariusz Andrzej Cz. We wszystkich swoich notatkach i późniejszych zeznaniach utrzymywał, że to właśnie on dokonał zatrzymania i nie pomagał mu przy tym żaden inny policjant.

Gdy w końcu udało się ustalić dane bijącego na Marszu Niepodległości policjanta (okazał się nim Karol C.) i postawić go w roli oskarżonego przed wymiarem sprawiedliwości,  Andrzej Cz. został ponownie wezwany do sądu. Zeznawał on dwukrotnie przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w roli świadka, gdzie cały czas podtrzymywał swoje wcześniejsze zeznania.  Na przedostatniej rozprawie, która odbyła się 16 maja br., zapytany przez sędziego 27-letni policjant nie potrafił podać odpowiedniej podstawy prawnej ani też wymienić sytuacji, w których funkcjonariusz policji może użyć środków przymusu bezpośredniego. Wykazał się on również innymi elementarnymi brakami wiedzy z ustawy o policji, którą każdy funkcjonariusz (przynajmniej teoretycznie) powinien znać na pamięć. W związku z zaistniałą sytuacją sąd nakazał Komendzie Stołecznej Policji zbadanie jego wiedzy i umiejętności, oraz przymusowe doszkolenie go z tego zakresu.

Nie jest to jednak jedyny problem policjanta pracującego na co dzień w komendzie w Mińsku Mazowieckim. Zdaniem sądu, Andrzej Cz. utrzymując przez cały proces, iż to właśnie on dokonał zatrzymania Daniela K. skłamał, a więc złożył przed sądem fałszywe zeznania. Prowadzący rozprawę sędzia poinformował o tym prokuraturę, która właśnie wszczęła w tej sprawie śledztwo. Wszczęcie śledztwa potwierdził wiceszef prokuratury ze Śródmieścia, Krzysztof Ćwirta, informując, że póki co nie przedstawiono jeszcze zarzutów podejrzanemu policjantowi.

na podstawie: PAP / źródła własne

Zobacz również:
Policyjny bandyta Karol C. skazany