W miniony piątek około trzystu nacjonalistów reprezentujących Litewski Narodowy Związek Młodzieży (LTJS), przeszło ulicami dzisiejszej stolicy Litwy w pochodzie upamiętniającym krwawe wydarzenia w Wilnie z 13 stycznia 1991 roku.

Przed 17 laty, w nocy 13 stycznia, w Wilnie od kul i pod gąsienicami czołgów stacjonujących tam wojsk radzieckich zginęło 14 osób, a kilkaset zostało rannych. Tej nocy tysiące bezbronnych osób zebrało się przy strategicznych obiektach: przy Sejmie, budynku Litewskiego Radia i Telewizji oraz Wieży Telewizyjnej – by nie dopuścić do ich zajęcia przez siły sowieckie. Wydarzenia te stanowiły decydujący zwrot w walce o niepodległość Litwy. Zapoczątkowały też rozpad ZSRR.

Nacjonaliści wyposażeni w symbolizujące pamięć pochodnie przeszli głównymi ulicami Wilna w marszu prowadzącym na cmenatrz Antakalnis, gdzie pochowano ofiary komunistycznej przemocy. Tam wygłoszono okolicznościowe przemówienia i złożono kwiaty. Marsz nacjonalistów 13 stycznia jest coroczną inicjatywą Litewskiego Narodowego Związku Młodzieży; nie ma on nic wspólnego z oficjalnymi państowymi obchodami Dnia Obrońców Wolności, na których hołd ofiarom komunistycznego terroru oddają ludzie związani przed laty z aparatem represji.

na podstawie: alkas.it, źródła własne