Kolejne rządy tzw. „demokratycznej Polski” nie ustają w udoskonalaniu technik inwigilacji swoich obywateli. Jednym ze sposobów na prowadzenie tego procederu, jest stosowane od wielu lat podsłuchiwanie rozmów telefonicznych.
W celu walki z „przestępczością w XXI wieku” policja zakupiła niedawno polski system inwigilacji „Harnaś”, mający zastąpić użytkowany ledwo od dwóch lat izraelski system „Moniuszko”. Według źródeł Dziennika Gazeta Prawna, koszt jego zakupu wynosił od 15 do 20 mln złotych. System został zakupiony bez przetargów, a oficjalnymi danymi na temat ceny władza nie chce dzielić się z obywatelami.
Jakie były powody tej zamiany? Policja wymienia co najmniej kilka, między innymi niższą cenę i bezpieczeństwo kontrwywiadowcze. Jak się okazało, poprzedni system już od pierwszych chwil działania sprawiał kłopoty.
Gen. Andrzej Matejuk, ówczesny szef policji, zlecił nawet kontrolę działania izraelskiego systemu jednak jej wyniki nie zostały ujawnione, a system nadal był używany pomimo ustawicznych awarii. Zdarzało mu się nie funkcjonować nawet po kilka dni i nawet pomimo kilkakrotnych kontroli ekspertów z Izraela nie uzyskiwał on stabilności.
Poprzedni system nie gwarantował również bezpieczeństwa informacji, które zbierał. Izraelczycy nie udostępnili pełnych kodów źródłowych programu. Polscy eksperci wskazywali na możliwość istnienia w systemie ukrytych funkcji, pozwalających na przesyłanie danych lub jego zdalne sterowanie.
Uściślając, za grube pieniądze podatników został zakupiony system do ich szpiegowania, który nie dość, że jest wadliwy to jeszcze może ułatwić szpiegowanie innym krajom, na przykład producenckiemu.
„Harnasiem” już posługują się policjanci odpowiedzialni za inwigilację obywateli. Jakie możliwości daje im nowy system? Oczywiście podstawową jest możliwość podsłuchiwania telefonów komórkowych ze wszystkich sieci dostępnych w kraju, jak również możliwość przechwytywania sms-ów i mms-ów oraz poczty elektronicznej wysyłanej i odbieranej przez smartfony, a także natychmiastowa lokalizacja osoby korzystającej z aparatu telefonicznego.
„Błyskawiczna analiza danych jest kluczowa dla zapobiegania, ale również szukania sprawców, gdy już dojdzie do porwania, zabójstwa czy kradzieży” – wyjaśnia funkcjonariusz pionu kryminalnego. Nie wspomina jednak, że poza tropieniem przestępców, systemy tego typu są używane do podsłuchiwania obywateli niewygodnych dla władzy lub posiadających poglądy nieprzystające do dzisiejszych, postępowych czasów.
W 2011 roku policja podsłuchiwała około 5 tysięcy osób, danych na 2012-ty jeszcze nie udostępniono. Nie ma również winnych zakupu wadliwego sytemu – wszyscy są już na emeryturach.
na podstawie: Gazeta Prawna, PAP
Zobacz również:
– Polacy są najbardziej inwigilowanym narodem w UE