Na jednym z osiedli w Mielcu doszło w niedzielę do starć pomiędzy Polakami i Cyganami. Miały one związek z wydarzeniami z początku czerwca, gdy polski chłopak został pobity przez cygańskiego nastolatka. W trakcie niedzielnej bójki jeden z Cyganów próbował przejechać samochodem grupę Polaków, ale policjanci przesłuchali go… w charakterze świadka.

Napięcia na osiedlu przy ulicy Miasteczko Młodego Robotnika w Mielcu trwają od początku czerwca. Właśnie wówczas w rejonie Parku Leśnego „Górka Cyranowska”, szesnastoletni polski chłopak został pobity przez rok młodszego Cygana. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego, a Polak stracił dwa zęby. Niedługo potem w rejonie wspomnianego osiedla pojawiły się napisy krytyczne wobec cygańskiej społeczności.

W niedzielę pojawiła się natomiast na nim grupka Polaków, najprawdopodobniej znajomych pobitego chłopaka, którzy zamierzali odpowiedzieć na pobicie swojego kolegi. Co prawda w wyniku starć nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, tym niemniej policja opanowywała sytuację przez kilka godzin. Funkcjonariusze przybyli zresztą na miejsce także z okolicznych miejscowości znajdujących się w województwie podkarpackim.

Policjanci chwalą się, że ich działania „zapobiegły naruszeniu porządku publicznego i doprowadziły do uspokojenia osób biorących udział w zbiegowisku”. Nie wszyscy jednak okazali się spokojni, bo jeden z Cyganów próbował przejechać grupkę Polaków samochodem. Został on już zresztą zatrzymany i przesłuchany, tłumacząc swoje postępowanie poczuciem zagrożenia ze strony Polaków.

Do próby przejechania samochodem grupy Polaków nie odniósł się Roman Kwiatkowski ze Stowarzyszenia Romów w Polsce. W rozmowach z mediami wyraził on natomiast zaniepokojenie możliwością wybuchu kolejnych zamieszek, które nawiązywałyby do wydarzeń mających miejsce w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wówczas w Mławie, Oświęcimiu i Koninie również doszło do starć będących odpowiedzią na cygańską przestępczość.

Na podstawie: polsatnews.pl, hej.mielec.pl.