Amerykański prezydent Joe Biden rozmawiał telefonicznie z saudyjskim królem Salmanem ibn Abd al-Aziz Al Su’udem. Rozmowa dotyczyła oczywiście amerykańsko-saudyjskiej relacji, które ulegają znacznemu ochłodzeniu po prezydenturze Donalda Trumpa. Biden zasugerował między innymi, że będzie chciał do minimum ograniczyć kontakt z faktycznym władcą Arabii Saudyjskiej, księciem Mohammedem bin Salmanem.

Stany Zjednoczone i Arabię Saudyjską łączy długotrwałe partnerstwo. Z tego powodu Amerykanie zamierzają dalej wspierać Saudyjczyków w przypadku ataków na ich terytorium ze strony jemeńskiego ruchu Hutich. Jednocześnie USA wraz z Organizacją Narodów Zjednoczonych dążą jednak do wygaszenia konfliktu w Jemenie, dlatego niedawno zamrożono sprzedaż Saudyjczykom bomb kierowanych za blisko pół miliarda dolarów.

To nie jedyne działania Waszyngtonu wskazujące na ochłodzenie relacji dyplomatycznych z Rijadem. We wspomnianej rozmowie amerykańskiego prezydenta i saudyjskiego króla poruszono także kontrowersyjny dla Saudyjczyków temat przestrzegania praw człowieka. Pod tym względem Arabia Saudyjska znajduje się na szarym końcu wszelkich rankingów prowadzonych przez organizacje zajmujące się tą tematyką.

W związku z powyższym Biden chce zminimalizować swoje kontakty z następcą saudyjskiego tronu. Rozmowa odbyła się bowiem tuż przed publikacją raportu amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) na temat zabójstwa saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego. Zdaniem Amerykanów, zamordowanie żurnalisty w Turcji w 2018 roku zostało przygotowane właśnie przez księcia Salmana.

Na podstawie: aljazeera.com, middleeastmonitor.com.