Pandemia koronawirusa spowodowała wśród Polaków obawę o miejsca pracy. Widać to wyraźnie w najnowszym sondażu dotyczącym imigracji zarobkowej do naszego kraju. Prawie połowa badanych opowiada się za jej ograniczeniem, zaś ten postulat popierają przede wszystkim kobiety. Tymczasem liczba obcokrajowców w Polsce jest rekordowa.
Wyniki badania opinii publicznej przytacza portal Money.pl. Sondaż przeprowadzony przez UCE RESEARCH i SYNO Poland wskazuje, że blisko 48 proc. Polaków popiera ograniczenie imigracji z powodu pandemii koronawirusa oraz jego skutków ekonomicznych. Przeciwnego zdania jest 39 proc. respondentów, a 13 proc. nie ma wyrobionego zdania w tej sprawie.
Interesujący wydaje się przy tym podział wśród przeciwników imigracji. Znacznie częściej za jej ograniczeniem opowiadają się kobiety (49 proc.) niż mężczyźni (46 proc.). Największą niechęć do sprowadzania obcokrajowców w warunkach kryzysu widać w przedziale wiekowym od 40 do 49 lat, bo w tej grupie 56 proc. sprzeciwia się szerokiemu otwarciu granic. W miejscowościach od 20 do 100 tys. mieszkańców przeciwko imigrantom wypowiada się 54 proc. respondentów.
Media zwracają uwagę na wykształcenie badanych. Im jest ono lepsze, tym liczba krytyków imigracji spada. Jest tak zwłaszcza w przypadku osób, które mają wykształcenie wyższe. Wśród absolwentów uczelni blisko 44 proc. nie chce ograniczenia napływu obcokrajowców, a popiera je 41 proc. badanych.
Cytowani przez wspomniany portal „eksperci” nie są zdziwieni wynikami badań, jednocześnie krytykując przeciwników masowej imigracji. Zdaniem organizacji biznesowych przeciwko napływowi obcokrajowców wypowiadają się pracownicy, gdy tymczasem przedsiębiorcy mieliby inne zdanie na ten temat. Zapewne z tego powodu jest to dla nich „kwestia natężenia lęku”, jak twierdzi Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Rządzący zapewne będą wsłuchiwać się w głos lobby biznesowego, a nie zwykłych Polaków. Na koniec ubiegłego roku w Polsce przebywała rekordowa liczba obcokrajowców – według Głównego Urzędu Statystycznego było ich ponad dwa miliony. Po wiosennym lockdownie ich liczba spadła, ale na jesieni okazało się jednak, że jest ich jeszcze więcej niż przed pandemią.
Na podstawie: money.pl.
Zobacz również: