Na protestach po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nie mogło zabraknąć podającego się za kobietę Michała Sz., znanego w kręgach lewicowo-liberalnych jako „Margot”. Wczoraj w centrum Warszawy dokonał on kolejnego bohaterskiego i rewolucyjnego czynu, urywając wycieraczkę z samochodu zablokowanego przez demonstrantów.

Wczoraj po godzinie 16 w wielu miastach Polski odbyły się demonstracje zwołane przez środowiska feministyczne. Blokując drogi domagały się one cofnięcia wyroku Trybunału Konstytucyjnego, tym samym uprzykrzając życie wielu kierowcom niezainteresowanym protestami. W kilku przypadkach obywatele dociskając pedał gazu sami udrożnili sobie zresztą przejazd.

Tak nie było jednak w przypadku jednego z samochodów w centrum Warszawy, który utknął w tłumie osób atakujących Kościół św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży. Kierowca otoczony przez demonstrantów nie mógł przejechać, a z nagrań wideo wynika, że na dodatek uszkodzono jego pojazd. A swój udział miał w tym wspomniany „Margot”, który dokonał rewolucyjnego czynu urwania samochodowej wycieraczki.