Na 100. rocznicę zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej przybył amerykański sekretarz stanu, Mike Pompeo. Wraz z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem podpisał on umowę, na mocy której zwiększona zostanie obecność Stanów Zjednoczonych w naszym kraju. Departament Stanu USA informuje, że najważniejszym elementem porozumienia jest dopuszczenie amerykańskich wojskowych do polskich instalacji wojskowych.

Jeszcze przed podpisaniem umowy głos zabrał prezydent Andrzej Duda. W swoim wystąpieniu nawiązał on do historii, przypominając o kilkunastu amerykańskich lotnikach biorących udział w Bitwie Warszawskiej 1920 roku. Przede wszystkim zachwalał on jednak praktyczną stronę porozumienia. Dla Dudy kluczowy jest bowiem fakt, że „nasi żołnierze będą stali razem, ramię w ramię i bronili”.

Do podpisanej umowy bardziej konkretnie odniósł się Departament Stanu USA. Co prawda wpierw rozpoczął od propagandy, czyli sugerowania korzyści gospodarczych wynikających z amerykańskiej obecności, aby później przejść do szczegółów. Amerykanie przyznali więc, że umowa Błaszczaka z Pompeo „określa status prawny amerykańskich sił zbrojnych w Polsce i zapewnia niezbędne uprawnienia, które umożliwią siłom amerykańskim dostęp do konkretnych polskich instalacji wojskowych i prowadzenie działań na rzecz wspólnej obrony”.

Przyznano również, że amerykańscy żołnierze będą w pierwszej kolejności podlegali prawu Stanów Zjednoczonych. Cofnięcie jurysdykcji USA nad członkami ich sił zbrojnych będzie możliwe tylko „w istotnych przypadkach”.

Na podstawie: wpolityce.pl, pap.pl, interia.pl.