Prawie połowa imigrantów przebywających w Niemczech nie zdała w ubiegłym roku kursu nauki języka niemieckiego. Krytycy prób integracji obcokrajowców z niemieckim społeczeństwem uważają to za przykład braku woli i kulturowej chęci nauki. Federalny resort spraw wewnętrznych jest z kolei zadowolony, że nawet osiągnięcie przez większość z nich najniższego poziomu znajomości języka jest sukcesem.

Grupa parlamentarna narodowo-konserwatywnej Alternatywy dla Niemiec (AfD) złożyła interpelację do niemieckiego resortu spraw wewnętrznych, pytając się w niej o wyniki uzyskiwane przez „uchodźców” biorących udział w kursach języka niemieckiego. Z odpowiedzi ministerstwa wynika, że spośród 135 799 migrantów dokładnie 62 085 nie ukończyło w ubiegłym roku nauki na poziomie B1.

To właśnie on jest niezbędny, aby możliwe było zaliczenie państwowych kursów integracyjnych. Widać pod tym względem jedynie nieznaczny progres – w ubiegłym roku egzaminu nie zdało 45,7 proc., podczas gdy w 2018 r. odsetek ten wynosił 51,5 proc. Zdaniem polityków AfD wyniki te świadczą o braku niezbędnej kultury uczenia się wśród imigrantów oraz zwykłej woli integracji.

Przedstawiciele Alternatywy podkreślają, że integracyjne kursy językowe dla „uchodźców” finansowane są z pieniędzy niemieckich podatników. Tymczasem federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie dostrzega większego problemu, a nawet jest zadowolone z rezultatów osiąganych przez imigrantów. Resort podkreśla, że większość z obcokrajowców osiągając niższy poziom A2 i tak odniosło spory sukces.

We wrześniu ubiegłego roku Federalny Urząd ds. Migracji poinformował, że cały czas wrasta liczba cudzoziemców, którzy rozpoczynają kursy językowe nie posiadając w ogóle umiejętności czytania i pisania. Problem analfabetyzmu ma dotyczyć blisko jednej trzeciej „uchodźców”.

Na podstawie: jungefreiheit.de.