Od czterech dni we francuskim Dijon trwają zamieszki pomiędzy Czeczenami a Algierczykami. Ci pierwsi przybyli do wspomnianego miasta z terenu całej Francji oraz Niemiec, aby w ten sposób wziąć odwet za ranienie szesnastoletniego Czeczena w porachunkach związanych z handlem narkotykami. Do Dijon konieczne było więc wezwanie dodatkowych policyjnych wysiłków.

Wszystko zaczęło się w ubiegłym tygodniu od informacji pojawiających się w mediach społecznościowych. Za ich pośrednictwem przekazano, że w Dijon ciężko ranny został 16-letni Czeczen, który miał zostać zaatakowany przez osoby pochodzące z Algierii. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi obecnie francuska policja, a ranienie Czeczena było związane z porachunkami dotyczącymi handlu narkotykami.

Właśnie za pośrednictwem internetu do Dijon zaczęli skrzykiwać się czeczeńscy mężczyźni, którzy mieli przyjechać do tego miasta z całej Francji oraz z terytorium Niemiec. Od czterech dni dochodzi między nimi do starć, a nagrania zamieszczane w mediach społecznościowych biją rekordy popularności. Na wielu z nich widać mężczyzn wymachujących bronią oraz oddających salwy w powietrze.

Do Dijon za pośrednictwem francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych skierowano dodatkowe oddziały policji, mające zapanować nad sytuacją w mieście. Jak na razie lekko rannych miało zostać około dziesięciu osób, tym niemniej czeczeńskie gangi organizują polowania na Algierczyków i niszą należące do nich lokale.

Na podstawie: fdesouche.com, valeursactuelles.com.