W sieci internetowej roi się od materiałów filmowych przedstawiających najczęściej niezwykle absurdalne interwencje wobec obywateli. Funkcjonariusze starają się więc nadużywać swojej władzy pod pretekstem restrykcji związanych z pandemią koronawirusa. Tymczasem dzisiaj na Placu Piłsudskiego w Warszawie, bez zachowania najmniejszych nawet środków ostrożności, zorganizowano obchody 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Wielu prawników cytowanych przez liberalne media podważa legalność niektórych obostrzeń wdrożonych przez rząd Mateusza Morawieckiego. Część z nich samo w sobie brzmi zresztą absurdalnie. Dlaczego bowiem małżeństwo musi iść ulicą w odległości dwóch metrów od siebie, gdy później będzie przebywać dalej w jednym mieszkaniu? Wiele wątpliwości budzą też obecne zapowiedzi dotyczące możliwości wychodzenia z domu jedynie w maseczkach ochronnych na twarzy. Dlaczego rozwiązanie stosowane w państwach azjatyckich czy w sąsiednich Czechach i Słowacji będzie wymagane dopiero miesiąc po wprowadzeniu stanu epidemiologicznego?
Zastrzeżenia dotyczące kolejnych ograniczeń nie przeszkadzają oczywiście policjantom, którzy ochoczo przystąpili do egzekwowania zakazów wprowadzonych przez rząd. Dotyczy to zwłaszcza podróżowania samochodami czy korzystania ze sklepów oraz restauracji wciąż mogących sprzedawać swoje dania na wynos.
Największą popularnością w sieci cieszy się zwłaszcza materiał dotyczący tego ostatniego przypadku. Policjanci w Mikołowie w województwie śląskim postanowili bowiem przyjrzeć się działalności jednej z tamtejszych smażalni ryb. Na filmie umieszczonym w serwisie YouTube można więc zobaczyć dwóch funkcjonariuszy bez żadnych strojów ochronnych, którzy nagabują osoby czekające w kolejce do wspomnianej restauracji. Policjanci grożą jednemu z klientów mandatem w wysokości 500 złotych, jeśli nie pokaże on swoich zakupów, a także pyta się ludzi o paragony choć dopiero czekają oni na zamówione dania.
Nie mniejszym zainteresowaniem cieszy się inny materiał wideo z interwencji policyjnej drogówki. Zatrzymała ona mężczyznę jadącego ze Skierniewic do Łodzi, popisując się arogancją, nieznajomością przepisów oraz groźbami względem kierowcy. To oczywiście nie jedyne przypadki inteligentnych inaczej osób w niebieskich mundurach. Z całego kraju dochodzą więc sygnały o zatrzymywaniu rowerzystów czy polowaniu na osoby tankujące swoje pojazdy, a nawet myjące je przed własnym blokiem. Jednocześnie Komenda Główna Policji odpiera wszelkie zarzuty o przekraczanie uprawnień przez funkcjonariuszy.
Tak samo Komenda Stołeczna Policji postanowiła zlekceważyć doniesienia o dzisiejszych uroczystościach na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Z okazji 10. rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, rano odbyło się zgromadzenie pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Stacje telewizyjne obiegły więc obrazki przedstawiające członków rządu oraz prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, którzy składali wieńce nie przestrzegając w żaden sposób wprowadzonych przez siebie obostrzeń. Zdaniem warszawskiej policji w tym wypadku… nie było mowy o zgromadzeniu publicznym.
Na podstawie: youtube.com, twitter.com, rmf24.pl, dziennikzachodni.pl, interia.pl.