Niemcy porozumieli się z Chińską Republiką Ludową na temat dostaw sprzętu medycznego. To oznacza nawet codzienny transport lotniczy, który ma przede wszystkim dostarczyć naszemu zachodniemu sąsiadowi maseczek ochronnych. Władze w Berlinie nie mają bowiem wystarczającej ich liczby, stąd ostatnio zwróciły się między innymi z apelem o ich oddawanie przez firmy rzemieślnicze.

Pod koniec marca niemiecka kanclerz Angela Merkel rozmawiała telefonicznie z chińskim przewodniczącym Xi Jinpingiem. Poruszanym wówczas tematem był oczywiście koronawirus i niemiecko-chińska współpraca w tej kwestii. Wczoraj politycy ponownie skontaktowali się ze sobą za pośrednictwem łączy telefonicznych, a rezultatem tej rozmowy jest zakontraktowanie dostaw sprzętu medycznego z Państwa Środka.

Do Niemiec mają więc trafić przede wszystkim maseczki ochronne, bo ich deficyt ma najbardziej doskwierać niemieckim lekarzom i pielęgniarkom. Już wczoraj do Monachium przyleciał zresztą pierwszy transport, zaś na jego pokładzie było ich blisko osiem milionów sztuk. Niemiecki resort zdrowia zapowiada, że w razie potrzeby niemal codziennie samolot Lufthansy może startować ze sprzętem z lotniska w chińskim Szanghaju.

Rząd federalny cały czas próbuje pozyskiwać środki ochrony dla służby zdrowia, stąd rozpoczął on proces publicznych zamówień mających je pozyskać. Rynek medyczny jest jednak obecnie niezwykle trudny z powodu zapotrzebowania na tego typu towary, a większość produkcji znajduje się właśnie w Chinach. Niemieckie media podkreślają, że ostatnie doświadczenia z pośrednikami są negatywne, bo albo nie są oni w stanie wywiązać się ze zobowiązań, albo oferują podrobiony sprzęt.

Niemieckie władze wzywały nawet firmy rzemieślnicze do przekazywania szpitalom maseczek przeciwpyłowych. Ostatecznie dzięki zaangażowaniu Merkel do naszego zachodniego sąsiada mają trafiać produkty wytworzone przez państwową chińską firmę Moheco. Ponadto rząd federalny chce zachęcić prywatne przedsiębiorstwa do wytwarzania tego typu towarów.

Na podstawie: stern.de.