Hiszpański rząd przyjął nowe przepisy mające powstrzymać zwalnianie pracowników przez firmy w dobie pandemii koronawirusa. Od poniedziałku nastąpi zresztą ograniczenie działalności gospodarczej do niezbędnego minimum, a osoby nie mogące wykonywać swoich zadań zdalnie będą mogli liczyć na płatny urlop. Ponadto władze pracują nad możliwością udzielania pożyczek na czynsz dla najmniej zamożnych najemców.

Hiszpania należy do państw, w których COVID-19 wydaje się rozprzestrzeniać najszybciej. Według stanu na sobotni wieczór łącznie koronawirusa zdiagnozowano u 72,248 osób, natomiast 5,690 z nich zmarło. Pod względem liczby zachorowań Hiszpania znajduje się więc na czwartym miejscu na świecie zaraz po Stanach Zjednoczonych, Włoszech i Chińskiej Republice Ludowej. Zarażonych mogło być jednak więcej osób, bo testów nie wykonuje się chociażby u osób, które zmarły w domach opieki przed poddaniem ich badaniom.

Rząd Pedro Sancheza dopiero dzisiaj zdecydował się ogłosić większe ograniczenia, a wejdą one w życie od poniedziałku i potrwają do 9 kwietnia. Pracownicy nie wykonujący „istotnych” prac zostaną więc odesłani do domu, z kolei zatrudnieni w branżach nie mogących sobie na to pozwolić będą mogli liczyć na płatne urlopy. Tym samym od poniedziałku czynne będą jedynie sklepy spożywcze i produkcja rolna, apteki i placówki medyczne czy komunikacja publiczna.

Lewicowy gabinet zamierza przede wszystkim ratować miejsca pracy. Z tego powodu przyjął on dekret zabraniający zwalniania z pracy podczas trwania epidemii koronawirusa. Przepisy mają być zniesione już po jej zakończeniu, a ponadto nie zabraniają one wyrzucania osób na przykład z powodów dyscyplinarnych. Dodatkowo zakaz nie obejmie pracowników zwolnionych przed 27 marca.

Sanchez wraz ze swoim rządem przygotowuje też wsparcie dla osób wynajmujących mieszkania. W założeniu mieliby oni otrzymać nieoprocentowane pożyczki, aby dzięki nim mieć możliwość opłacenia czynszu. Miałyby one zostać spłacone w ciągu sześciu lat od zapłacenia zobowiązań. Dopracowanie tej kwestii ma być jednak tematem negocjacji w ramach koalicji Hiszpańskiej Robotniczej Partii Socjalistycznej (PSOE) i Podemos.

Na podstawie: elpais.com, forsal.pl.

Zobacz również: