Włoskie władze za pośrednictwem prezydenta Sergio Mattarelli po raz kolejny wystosowały apel do państw Unii Europejskiej, aby pomogły one Włochom w ich walce z koronawirusem. Jak na razie podobne prośby pozostają bez odzewu ze strony państw unijnych, natomiast do Włoch przybyła już pomoc z Chińskiej Republiki Ludowej. Do Włoch dotarł sprzęt medyczny oraz dziewięciu chińskich specjalistów od chorób zakaźnych.

Mattarella w pierwszej kolejności odpowiedział na działania podejmowane przez Europejski Bank Centralny. Szefowa tej instytucji, Christine Lagarde, ostrzegała wczoraj przed negatywnymi skutkami epidemii dla perspektyw europejskiego wzrostu gospodarczego. Jednocześnie stwierdziła ona, że EBC nie jest od tego, aby zmniejszać spready w stosunku do włoskiego długu państwowego. Tymczasem włoski prezydent oczekuje pomocy ze strony UE we wspólnym interesie Europy, a nie pogarszania sytuacji.

„Włochy przeżywają trudną sytuację, a ich doświadczenie w przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa prawdopodobnie przyda się wszystkim krajom unijnym” – dodał Matarella. Włoski prezydent właśnie z tego powodu oczekuje solidarności ze strony pozostałych członków Wspólnoty Europejskiej.

Jak na razie podobne prośby pozostają bez odpowiedzi. Można było przekonać się o tym podczas wczorajszej wideokonferencji unijnych ministrów zdrowia, gdy unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego, Thierry Breton, zwrócił się do włoskiego rządu o wyrażenie pilnej potrzeby dostarczenia pomocy. W odpowiedzi Włochy zaapelowały zwłaszcza o dostarczenie respiratorów, na co odpowiedzią miała być głucha cisza. Podobnie było już pod koniec lutego, gdy władze w Rzymie zwróciły się o dostarczenie maseczek ochronnych.

Tymczasem Włochom pomagają Chińczycy. Już wczoraj późnym wieczorem w Rzymie wylądował samolot z Szanghaju, który przetransportował wentylatory, respiratory, elektrokardiografy oraz dziesiątki tysięcy maseczek ochronnych i innych urządzeń medycznych. Ponadto do Włoch przyjechało dziewięciu specjalistów zajmujących się chorobami zakaźnymi.

Na podstawie: ilgiornale.it, ilprimatonazionale.it, cnbc.com, express.co.uk.