W Katarze doszło do podpisania porozumienia pokojowego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a afgańskimi Talibami. Na jego mocy amerykańskie wojska mają wycofać się z Afganistanu w ciągu najbliższych czternastu miesięcy. Islamscy ekstremiści zobowiązali się z kolei do zakończenia walk, a przede wszystkim do podjęcia rozmów z dotychczas nieuznawanym przez nich afgańskim rządem.
Do stolicy Kataru, Dohy, przybyli nie tylko przedstawiciele administracji USA i ugrupowania Talibów, ale również prezydenci Pakistanu, Indii, Indonezji, Uzbekistanu i Tadżykistanu. Umowę w sprawie przywrócenia pokoju w Afganistanie podpisali amerykański przedstawiciel do spraw tego kraju, Zalmay Khalilzad, oraz główny negocjator Talibów, mułła Abdul Ghani Baradar. Świadkiem zawarcia porozumienia był sekretarz stanu USA, Mike Pompeo.
Negocjacje na temat zakończenia trwającej od 2001 roku wojny w Afganistanie trwały przez ostatni rok i miały miejsce w stolicy Kataru. We wrześniu ubiegłego roku obie strony były bliskie podpisania odpowiedniej umowy, lecz ostatecznie amerykański prezydent Donald Trump odwołał tajny szczyt w Camp David, co było związane z zabiciem w zamachu jednego z amerykańskich wojskowych. Od 22 lutego bieżącego roku obowiązywało z kolei zawieszenie broni pomiędzy obiema stronami.
Amerykanie w podpisanej dzisiaj umowie zobowiązali się do wycofania swoich wojsk z Afganistanu. Ma to się stać w przeciągu najbliższych miesięcy, przy czym na razie zmniejszą oni swój kontyngent z 14 do 8,6 tys. żołnierzy, a w ciągu najbliższych 135 dni wdrożą pozostałe elementy porozumienia. Rząd Afganistanu ma natomiast zająć się usunięciem przywódców Talibów z listy osób objętych sankcjami przez Organizację Narodów Zjednoczonych.
Zwolnionych z więzień ma zostać blisko 5 tys. przetrzymywanych w nich bojowników Talibanu. W zamian islamscy terroryści rozkazali swoim siłom powstrzymanie wszelkich ataków, zaś przede wszystkim mają oni rozpocząć rozmowy z rządem w Kabulu, który dotychczas był określany przez nich mianem „marionetkowego”.
Stany Zjednoczone ustami Pompeo zapowiedziały, że będą bacznie przyglądać się realizacji umowy przez Talibów, dostosowując tempo realizacji swoich zobowiązań właśnie od działań fundamentalistów. Jeszcze wczoraj amerykańska stacja CNN informowała, powołując się na źródła w afgańskim rządzie, że nieufnie podchodzi on do rozmów ze swoimi dotychczasowymi przeciwnikami. Mają one jednak zacząć się już 10 marca.
Talibowie w chwili obecnej kontrolują największy obszar afgańskiego terytorium od czasu rozpoczęcia wojny w 2001 roku. Przed zawieszeniem broni ich bojownicy niemal codziennie przeprowadzali zamachy na wojska rządowe i zagranicznych żołnierzy.
Na podstawie: aljazeera.com, cnn.com.