Turcja zdecydowała się w czwartek na wypuszczenie syryjskich uchodźców ze swoich obozów, aby mogli oni udać się swobodnie w kierunku Unii Europejskiej. Grecja od razu ogłosiła z tego powodu wzmocnienie swojej granicy z Turcją, a obecnie jej straż graniczna i policja muszą odpierać szturm imigrantów. Szacuje się, że do Europy chce przedostać się obecnie około 18 tysięcy osób.
Rzecznik greckiego rządu, Stelios Petsas, poinformował media o „zorganizowanej i masowej próbie przekroczenia granicy”, którą miały jednak odeprzeć skierowane na miejsce służby. Ponadto władze Grecji zdecydowały się na mobilizację wszystkich sił lądowych i morskich, w tym również sił marynarki wojennej. Centroprawicowe władze kraju mają być bowiem zdeterminowane w celu ochrony grecko-tureckiej granicy.
Petsas dodał, że udaremniono wejście na greckie terytorium blisko czterech tysięcy imigrantów. Przedostało się jedynie 66 osób, jednak nie miały one nic wspólnego z sytuacją w syryjskiej prowincji Idlib. Według rzecznika greckiego rządu, policja musiała stoczyć prawdziwą bitwę na granicy, natomiast tureckie działania zmusiły władze do wzmocnienia straży przybrzeżnej, dysponującej do tej operacji blisko pięćdziesięcioma dwoma jednostkami.
Sytuacja na grecko-tureckiej granicy pozostaje jednak napięta. Szacuje się, że w jej pobliżu znajduje się obecnie blisko 18 tysięcy osób. Agresywna grupa imigrantów ma rzucać kamieniami, deskami i koktajlami Mołotowa w tamtejszą policję, dlatego odpowiada ona głównie gazem łzawiącym.
Na podstawie: ethnos.gr, kathimerini.gr.