Sytuacja na rynku mieszkaniowym zamiast się poprawiać stale się pogarsza, dlatego zwłaszcza w dużych miastach mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem cen, przekraczającym inflację. Jednocześnie deweloperzy żądając coraz więcej pieniędzy oferują klientom coraz mniejsze mieszkania, a można spodziewać się dalszego pogłębiania tego trendu.
Wydarzenia na polskim rynku mieszkaniowym przeanalizowały portale Money.pl i RynekPierwotny.pl. Postanowiły one przyjrzeć się sytuacji w dużych miastach, która okazuje się być zresztą coraz bardziej niepokojąca. W ostatnich miesiącach widać przede wszystkim gwałtowny wzrost cen na rynku nieruchomości, stąd reszta miast zaczyna pod tym względem doganiać Warszawę.
Oczywiście to ceny w polskiej stolicy są najwyższe, a w ciągu ostatniego roku wzrosły one o blisko tysiąc złotych za metr kwadratowy. Obecnie za mieszkanie trzeba zapłacić przeciętnie 9796 złotych za metr kwadratowy. Liderem pod względem najszybszych podwyżek cen jest jednak Gdańsk. To właśnie w nim w ciągu dwunastu miesięcy średnia cena za metr kwadratowy nieruchomości wzrosła o blisko 17 proc.
Deweloperzy podnoszą swoje ceny dużo szybciej niż rośnie inflacja, a jednocześnie budują coraz mniejsze mieszkania. W ciągu roku przeciętne wymiary nowo wybudowanego mieszkania wyniosły 55,3 metra kwadratowego,. Zdaniem ekspertów cytowanych przez wspomniane portale, jeśli utrzyma się tendencja wzrostu cen za własne cztery kąty, wówczas ich metraż będzie dalej spadał.
Na podstawie: money.pl.