Do niedawnych negocjacji na temat zacieśnienia Związku Białorusi i Rosji odniósł się białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka. Zapowiedział on, że nie pozwoli na wchłonięcie Białorusi przez Rosję, choć nazwał jednocześnie Rosjan bratnim krajem. Nie przeszkodziło mu to jednak skrytykować rokroczne działania Rosji w sprawie umów o dostawach ropy, stąd mówił o możliwości dojścia do porozumienia z Polską.

Łukaszenka poruszał temat niedawnych negocjacji białorusko-rosyjskich podczas gospodarskiej wizyty, jaka odbył w fabryce papieru gazetowego w Szkłowie koło granicy z Rosją. W jej trakcie stwierdził on, że Białorusini posiadają swój kraj, dlatego powinni pozostać suwerenni i niezawiśli, a więc Białoruś nie może być częścią innego państwa. Zdaniem białoruskiego prezydenta nie może on z tego powodu „sprzedać i rozpuścić” swojego państwa.

Miał on to zresztą zakomunikować wprost swojemu rosyjskiemu odpowiednikowi, Władimirowi Putinowi. Poparcie dla przyłączenia Białorusi do Rosji jest według sondaży śladowe, stąd Łukaszenka miał powiedzieć Putinowi, że Białorusini „zjedzą go w ciągu jednego roku” po podjęciu podobnej decyzji. W charakterystyczny dla siebie sposób białoruski prezydent dodał, iż „już się napracował”, dlatego nie zależy mu na żadnej posadzie w Rosji.

„Nie chcę być ostatnim prezydentem Białorusi. To zaszczyt być pierwszym, ale nie chcę być ostatnim. Chcę, aby nasze dzieci żyły na tej ziemi w pokoju i zgodzie. W objęciach z Rosjanami. Oni nie są nam obcy. To nasi ludzie. Ale teraz mało od nich zależy” – mówiła białoruska głowa państwa.

Od paru tygodni trwają negocjacje Mińska z Moskwą w sprawie taryf za nową umowę o sprzedaży ropy naftowej. Łukaszenka skrytykował działania strony rosyjskiej, przez którą Białorusini każdego roku muszą „klękać i błagać o te produkty naftowe”. Władze Białorusi poszukują z tego powodu alternatywnych źródeł surowca, a jednym z nich może być nasz kraj. Poprzez rewers lub polskie porty na Bałtyku na Białoruś może trafić ropa z państw arabskich albo Stanów Zjednoczonych.

Na podstawie: sb.by.