Prezydent Andrzej Duda podsumowując szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Londynie stwierdził, że polityka Rosji wymaga zarówno odstraszania, jak i rozmów z jej przedstawicielami. Nie skrytykował on również jednoznacznie zacieśniania współpracy pomiędzy Białorusią i Rosją, czym władze tych państw będą zajmować się w piątek i sobotę.
Głowa państwa podczas swojej konferencji prasowej nie kryła zadowolenia z rezultatu szczytu NATO. Mimo wcześniejszych doniesień na temat blokady przez Turcję, ostatecznie przyjęto bowiem nowe plany obronne Sojuszu, dotyczące Polski oraz państw bałtyckich. Dodatkowo „Deklaracja londyńska” wskazała na Rosję jako na największe zagrożenie dla interesów NATO.
Zdaniem Dudy szczyt był z tego powodu „zwycięstwem Polski”, przy czym jego deklaracja na temat relacji z Rosją może być w tym kontekście dosyć zaskakująca. Polski prezydent uważa, że Rosję należy odstraszać, ale również z nią rozmawiać, ponieważ jest ona „sąsiadem” oraz „partnerem”. Zadeklarował on dodatkowo, iż właśnie taka polityka jest w tej chwili prowadzona, choć nie wskazał żadnych konkretów.
Ponadto gospodarz Pałacu Prezydenckiego w sposób ostrożny skomentował zacieśnianie współpracy Rosji i Białorusi, tworzących zresztą od dawna Związek Białorusi i Rosji. Duda twierdzi więc, że co prawda demokracja jest najlepszym ustrojem, lecz każde państwo posiada prawo do „własnych, suwerennych decyzji”. Problem ma rozpocząć się więc dopiero wtedy, gdy staje się ono agresywne.
Na podstawie: prezydent.pl, wp.pl.