Polscy parlamentarzyści sprzeciwili się przywróceniu Rosji prawa głosu w Radzie Europy, które utraciła ona po aneksji Krymu i rozpoczęciu wojny we wschodniej Ukrainie. Tymczasem okazuje się, iż polskie władz już miesiąc wcześniej podczas spotkania Komitetu Ministrów Rady Europy w Helsinkach poparły powrót Rosjan do tego gremium.

Sprawę jako pierwsi ujawnili dzisiaj dziennikarze lewicowo-liberalnego Onetu.pl, czyli Witold Jurasz i Janusz Schwertner. Na łamach portalu napisali oni, że polski rząd poparł przywrócenie głosu Rosji w Radzie Europy, a zrobił to 17 maja podczas spotkania Komitetu Ministrów Rady Europy, które odbyło się w stolicy Finlandii. W Helsinkach przeciwko takiej decyzji opowiedzieli się szefowie rządów Ukrainy, Litwy czy Gruzji, natomiast ponad miesiąc później później sprzeciwili się jej również parlamentarzyści oddelegowani do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Szefem polskiej delegacji na posiedzeniu Komitetu Ministrów Rady Europy był minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, który zdaniem dziennikarzy Onetu.pl miał się rozłączyć zanim w ogóle zdążyli zadać mu telefoniczne pytanie na ten temat. Sam resort spraw zagranicznych potwierdził, że polski rząd poparł przywrócenie Rosji prawa głosu w tej międzynarodowej instytucji, przy czym podczas spotkania w Helsinkach nie było żadnego głosowania, lecz tylko przyjęcie deklaracji w tej sprawie.

„Decyzja ta była dyktowana poparciem zwiększenia efektywności i znaczenia Rady Europy, która od wielu miesięcy doświadcza kryzysów politycznych, finansowych i instytucjonalnych. Polska opowiadając się za decyzją, poparła m.in. uporządkowanie systemu monitoringu w Radzie Europy” – tak decyzję rządu tłumaczy MSZ.

Na podstawie: onet.pl, polsatnews.pl.

Zobacz również: