Media relacjonują wypowiedź izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który podczas wizyty w Warszawie miał wprost stwierdzić, iż nasz kraj jest współodpowiedzialny za Holokaust w czasie II wojny światowej. Swoje słowa szef syjonistycznego rządu wypowiedział podczas pobytu w Muzeum Żydów Polskich POLIN, gdzie pytano go o uchwaloną w ubiegłym roku przez Sejm ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej.
Jako pierwszy słowa szefa rządu Izraela zacytował portal anglojęzycznej gazety „Jerusalem Post”. Według niej Netanjahu miał stwierdzić w krótkiej rozmowie z dziennikarzami, iż „Polacy kolaborowali z nazistami (…) nie znam nikogo, kto zostałby pozwany za tego typu stwierdzenie”. Dodatkowo lider Likudu potwierdził, że podczas spotkania z polskim premierem Mateuszem Morawieckim poruszano tematykę ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o IPN-ie.
Ostatecznie polski rząd wycofał się z przepisów mających karać za mówienie o rzekomym współudziale Polaków w Holokauście, w zamian otrzymując wsparcie Netanjahu dla wspólnego oświadczenia z Morawieckim w tej sprawie. Izraelscy dziennikarze i historycy krytykowali przy tym decyzję izraelskiego premiera, ponieważ ich zdaniem ów dokument podpisany po rezygnacji z nowelizacji ustawy o IPN nie akcentował roli Polaków w czasie II wojny światowej, o co Netanjahu był właśnie pytany dzisiaj w Muzeum Żydów Polskich POLIN w Warszawie.
Ponadto izraelscy dziennikarze relacjonują lekceważące traktowanie Morawieckiego przez Netanjahu, świadczące jednocześnie nie najlepiej o szefie rządu Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy. Noa Landau z gazety „Haaretz” napisała więc na Twitterze, iż polski premier musiał czekać ponad godzinę na opuszczenie przez Netanjahu posiedzenia odbywającego się podczas zakończonego dzisiaj szczytu bliskowschodniego w polskiej stolicy.
Na podstawie: jpost.com, haaretz.com.