Państwowa Inspekcja Pracy nie uległa medialnej propagandzie i z jej kontroli wynika, że przedsiębiorcy dalej mają uprzywilejowaną pozycję względem pracowników, a przede wszystkim starają się wciąż z niej korzystać. Z tego powodu w ponad jednej czwartej skontrolowanych ostatnio firm nieprawidłowo rozliczano minimalną stawkę godzinową, natomiast umowy śmieciowe nadal wydają się być bardzo popularne.
Kontrolerzy z PIP poinformowali oficjalnie, że w ciągu pierwszego półrocza tego roku dokonali oni siedem tysięcy inspekcji w blisko siedmiu tysiącach firm. W raporcie na ten temat czytamy więc, że „do podstawowych naruszeń stwierdzonych podczas kontroli wypłacania minimalnej stawki godzinowej należy nieprawidłowe realizowanie obowiązków związanych z dokumentowaniem i przekazywaniem przez osoby wykonujące pracę zarobkową informacji o liczbie godzin wykonywania zlecenia lub świadczenia usług”.
Tego typu naruszenia przepisów o minimalnej stawce godzinowej powodują, że niemożliwe jest ustalenie należnego pracownikowi wynagrodzenia. Tego typu nieprawidłowości miały przy tym miejsce w jednej czwartej skontrolowanych firm, przy czym w większości z nich przestrzegano odpowiednich ustaw. U niektórych przedsiębiorców stwierdzono dodatkowo błędy wynikające z niezadowalającego stopnia znajomości przepisów.
Ponadto PIP przedstawiło informacje na temat zakazu zawierania umów cywilnoprawnych w warunkach, w których nie powinny one być stosowane, ponieważ zaistniał już normalny stosunek pracy. Tego typu nieprawidłowości wykazano w 883 przypadkach z siedmiu tysięcy kontroli. Sytuacja wygląda pod tym względem najgorzej w branżach budownictwa i gastronomii, gdzie odsetek pracodawców łamiących prawo był najwyższy.
Zdaniem instytucji tak naprawdę w Polsce nie mamy do czynienia z tak propagowanym przez media „rynkiem pracownika”, ponieważ sytuacja ekonomiczna nie poprawiła się znacząco zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, gdzie ludzie szukający zatrudnienia godzą się na wszelkie możliwe warunki pracy.
Na podstawie: money.pl, wnp.pl.