Były izraelski minister i agent Mossadu Rafi Eitan pochwalił narodowo-konserwatywną Alternatywę dla Niemiec, która jego zdaniem słusznie domaga się zaprzestania polityki otwartych granic, będącej w jego opinii zagrożeniem dla całego świata. Słowa człowieka dowodzącego akcją schwytania w 1960 roku Adolfa Eichmanna wywołały dużą burzę za naszą zachodnią granicą, zaś Eitan został zganiony między innymi przez izraelskiego ambasadora, krytykującego jego poparcie dla „prawicy wychwalającej nazistowską przeszłość”.

Eitan udzielił wypowiedzi kanałowi internetowemu Alternatywy dla Niemiec (AfD), w której przedstawił siebie jako „przyjaciela Niemiec” i właśnie z tego powodu udzielił kilku rad niemieckim narodowym konserwatystom. Najważniejsza z nich dotyczyła właśnie wspomnianej imigracji, ponieważ jego zdaniem „antysemityzm” ma mieć nową twarz i odpowiadają za nią muzułmanie, których napływ zniszczy „wolne społeczeństwo demokratyczne”. Dlatego też były izraelski minister pochwalił krytykę AfD pod adresem polityki otwartych granic prowadzonej przez kanclerz Angelę Merkel.

Jednocześnie były minister ds. emerytów i dawny agent syjonistycznych służb dodał, że AfD ma na świecie „więcej przyjaciół niż myśli”. Z pewnością nie zalicza się jednak do nich izraelski ambasador w Berlinie, Jeremy Issacharoff. Skrytykował on bowiem słowa Eitana, który jego zdaniem legitymizuje tym samym „prawicę wychwalającą nazistowską przeszłość”, co ma być tym bardziej niezrozumiałe, iż dowodził on wspominaną akcją schwytania Eichmanna.

Aresztowanie słynnego nazisty jest najbardziej znanym wyczynem Eitana, lecz to nie jedyne pole jego aktywności. Był on nie tylko oficerem wywiadów Mossadu i Szin Bet, ale również ministrem ds. emerytów w rządzie Ehuda Olmerta w latach 2006-2009, twórcą partii broniącej praw emerytów, szefem państwowych i prywatnych przedsiębiorstw, a także doradcą premiera Menachima Begina ds. terroryzmu.

Na podstawie: jungefreiheit.de.