Po blisko dziesięciu latach otwartego konfliktu porozumiały się między sobą dwa największe palestyńskie ugrupowania. Na mocy porozumienia podpisanego wczoraj w Egipcie Hamas i Al-Fatah stworzą wspólny rząd jedności narodowej, a w Strefie Gazy pojawią się policjanci podporządkowani władzom na Zachodnim Brzegu. Umowa została skrytykowana przez Izrael, który uważa, że wszelkie podobne dokumenty powinny być zgodne ze zobowiązaniami międzynarodowymi.

Jeszcze niedawno wydawało się, że osiągnięcie porozumienia przez dwie największe partie polityczne w Autonomii Palestyńskiej jest praktycznie niemożliwe. Hamas krytykował władze Zachodniego Brzegu za ich kooperacje w sprawach bezpieczeństwa z izraelskimi władzami i nie chciał prowadzić rozmów mogących cementować izraelskie oblężenie palestyńskich terytoriów. Al-Fatah z kolei obcinał pensje urzędników pracujących w Strefie Gazy, za co w maju służby bezpieczeństwa Hamasu aresztowały kilku polityków tego ugrupowania.

Ostatecznie Hamas zdecydował się na podjęcie negocjacji z Al-Fatahem przez wzgląd na chęć uzyskania pomocy od Egiptu, aby ten pomógł w ulżeniu palestyńskim terytorium objętym blokadą ze strony Izraela. Rozmowy w Kairze doprowadziły ostatecznie do porozumienia i choć jego dokładne szczegóły nie są znane, to wiadomo, iż obie partie chcą stworzyć najpóźniej do grudnia rząd jedności narodowej, do Strefy Gazy przybędą policjanci podporządkowani władzom Autonomii Palestyńskiej, a siły policyjne dodatkowo zabezpieczą granicę z Egiptem i Izraelem.

Ponadto w ciągu niecałego miesiąca ma dojść do wizyty palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa w Strefie Gazy, w której był on ostatni raz właśnie dziesięć lat temu przed rozpoczęciem konfliktu między Hamasem i Al-Fatahem. Dodatkowo władze Autonomii Palestyńskiej mają znieść obostrzenia finansowe dotyczące tego terytorium, które miały zmusić Hamas do zaprzestania polityki konfrontacji. Sam Abbas nazwał umowę osiągnięciem przyspieszającym proces zakończenia podziałów i rozpoczęcia pojednania pomiędzy palestyńskimi partiami.

Jednocześnie egipski rząd wezwał oba ugrupowania do przybycia w dniu 21 listopada do Kairu, aby podsumowano wówczas dotychczasowe postępy w realizacji zawartej właśnie umowy, a także ustalono kolejne etapy wdrażania pojednania narodowego. Dodatkowo podjęte mają zostać rozmowy z pozostałymi palestyńskimi ugrupowaniami, które w tym konflikcie były neutralne lub opowiedziały się po jednej ze strony, zaś obecnie mają być częścią wspólnego rządu wszystkich Palestyńczyków.

Umowa nie spodobała się Izraelowi, który uznaje Hamas za organizację terrorystyczną i domaga się jej rozbrojenia. Przedstawiciele izraelskiego rządu podkreślają, iż wszelkie umowy powinny uwzględniać porozumienia zawarte wcześniej przez społeczność międzynarodową, dlatego jednym z elementów palestyńskiego pojednania narodowego powinno być wspomniane odebranie Hamasowi broni, a także uznanie przez Palestyńczyków istnienia państwa izraelskiego.

Zadowolenie z zawarcie umowy wyraziły za to inne palestyńskie ugrupowania. Lewicowy Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny (PFLP) wezwał wszystkie pozostałe partie do podjęcia pilnej pracy nad złagodzeniem cierpień ludności związanych z izraelską blokadą, a w podobnym tonie swoje oświadczenie utrzymał Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny, opowiadający się za podjęciem wszelkich możliwych kroków w celu nawiązania wzajemnego dialogu.

Na podstawie: maannews.com, english.pnn.ps.