Duński premier Lars Løkke Rasmussen ogłosił początek walki tamtejszych służb z tworzeniem się społeczeństw równoległych, stąd już w przyszłym roku specjalna rządowa komisja ma ogłosić plan mający na celu rozwiązanie problemów z integracją muzułmanów ze społeczeństwem, a także nad przywróceniem funkcjonowania duńskiego prawa w imigracyjnych gettach lekceważących tamtejsze zasady.

Między innymi problemowi imigracji oraz integracji muzułmanów z duńskim społeczeństwem poświęcony został kongres liberałów z Venstre, czyli partii dominującej w koalicji rządowej współtworzonej z Sojuszem Liberalnym oraz Konserwatywną Partią Ludową. W jego trakcie premier Rasmussen zapowiedział, iż już w przyszłym roku przedstawiony zostanie program przygotowany przez specjalną rządową komisję.

Jego celem ma być walka z tworzeniem się w Danii społeczeństwa równoległego, za którego powstanie odpowiadają przede wszystkim muzułmańscy imigranci. Dania podobnie jak inne kraje zachodniej Europy boryka się z problemami dzielnic nieuznających duńskiego prawa i będących de facto poza kontrolą tamtejszych służb. Tamtejszy resort infrastruktury ogłosił niedawno w swoim corocznym raporcie, że na terenie tego kraju znajduje się obecnie 25 obszarów spełniających co najmniej trzy z pięciu specjalnych kryteriów.

Oznacza to, że 25 osiedli mieszkalnych jest zamieszkiwanych przez co najmniej 50 proc. przybyszy spoza Europy, liczba ich mieszkańców podejrzewanych o naruszanie przepisów dotyczących broni i narkotyków wynosi co najmniej 2,7 proc., blisko 40 proc. osób w wieku od 18 do 64 lat jest bezrobotnych, odsetek osób w wieku od 20 do 59 lat mających jedynie podstawowe wykształcenie wynosi 50 proc., a średni dochód na mieszkańca w tych obszarach wynosi 55 proc. duńskiej płacy minimalnej.

Rządzący chcą przede wszystkim rozwiązać problem integracji muzułmanów z resztą społeczeństwa, dlatego chcą stworzyć bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące działalności szkół prywatnych, aby nie były one narzędziem do radykalizacji islamskiej społeczności. Ponadto duńskie władze chcą bardziej przyjrzeć się aktywności lokalnych samorządów, ponieważ część z nich nie podejmuje żadnych działań mających na celu rozwiązanie wyżej wspomnianych problemów.

Liberałowie nie zamierzają przy tym ograniczać wolności religijnej choćby w postaci noszenia symboli przynależności do konkretnego wyznania, ale nie chcą zgodzić się na możliwość noszenia burek i hidżabów w miejscach publicznych. Zdaniem duńskich władz stanowią one bowiem narzędzie opresji wobec kobiet, a także mogą być używane do aktywności terrorystycznej zagrażającej bezpieczeństwu państwa.

Na podstawie: bt.dk, venstre.dk, jungefreiehit.de.