Lider niemieckich liberałów z Wolnej Partii Demokratycznej zapowiedział w przedwyborczej kampanii, że poprze mechanizm szybkiej repatriacji „uchodźców” do ich ojczyzn. Christian Lindner uważa, że imigranci nie powinni automatycznie otrzymywać azylu w Niemczech, ponieważ chociażby Syryjczycy po zakończeniu wojny w swoim kraju będą potrzebni do odbudowywania wojennych zniszczeń.
Wolna Partia Demokratyczna (FDP) w ostatnim czasie próbuje nawiązywać do sporej części retoryki narodowo-konserwatywnej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Z tego powodu liberałowie opowiadają się za jak najszybszą repatriacją „uchodźców” do krajów ich pochodzenia, sprzeciwiając się przy tym automatyzmowi w uzyskiwaniu azylu w Niemczech, o czym przewodniczący FDP Christian Lindner mówił w rozmowie z bulwarowym dziennikiem „Bild”.
Według Lindnera przyjęcie imigrantów było czynem związanym z prawem humanitarnym, co jednak nie zmienia faktu, że po ustabilizowaniu się sytuacji w Syrii osoby te powinny wraz ze swoimi dziećmi powrócić do ojczyzny. Szef liberałów uważa bowiem, że Niemcy nie powinny działać na szkodę syryjskiego państwa, które po zakończeniu wojny będzie odbudowywało kraj ze zniszczeń spowodowanych działaniami militarnymi.
Media sympatyzujące z AfD zwracają jednak uwagę, że FDP dzięki temu poszerza zakres debaty publicznej w Niemczech na korzyść narodowych konserwatystów, ale samo nie jest wiarygodne w sprawie odsyłania imigrantów. Liberałowie w przeszłości współtworząc koalicję rządową z Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU) zliberalizowali bowiem prawo pozwalające na otrzymanie azylu na niemieckim terytorium.
Liberałowie współtworzyli rząd Angeli Merkel w latach 2009-2013, po czym w wyborach sprzed czterech lat znaleźli się poniżej progu wyborczego i od tego czasu reprezentowani są jedynie w parlamentach krajów związkowych, a także w Parlamencie Europejskim. Według ostatnich sondaży FDP może jednak liczyć na poparcie od 7 do 10 proc. wyborców i tym samym powrócić do Bundestagu.
Na podstawie: jungefreiheit.de.