Nacjonalizm w rozumieniu większości społeczeństwa jest kojarzony z szowinizmem. Z jednej strony jest to skutek powierzchownie znanej historii ruchów nacjonalistycznych, wiele z nich w swoich postulatach i działaniu było nastawionych zdecydowanie wrogo wobec innych narodów i ich prawa do samostanowienia i odrębności. Następnym powodem do takich skojarzeń jest obecna polska rzeczywistość. Nie trudno dostrzec tu postawy szowinistyczne, skierowane szczególnie przeciwko naszym wschodnim sąsiadom, choć nie tylko.
Szowinizm jest postawą idealizującą przymioty własnego narodu, łączy się z brakiem refleksji na temat jego stanu, historii, panujących w nim porządków przy jednoczesnej wrogiej i niechętnej postawie wobec innych narodów. Definicja szowinizmu wskazuje, że ta postawa należy do grupy postaw nieracjonalnych, powiązanych raczej ze sferą uczuć i emocji, a nie postawy zbudowanej na logicznych argumentach i wiedzy. Można zaryzykować tu porównanie do ślepej miłości, jest to uczucie podobnie bezrefleksyjne i również zazwyczaj bardzo odporne na wszelkie argumenty i podobnie jak ona równie destruktywne.
Mimo, że historia ruchów nacjonalistycznych nie była jednoznacznie związana z szowinizmem, a wiele z nich było nastawionych negatywnie wobec zjawiska szowinizmu i całkowicie go odrzucało, to jednak w powszechnej opinii związek ten występuje i zaprzeczanie takiej postawie często wzbudza u rozmówcy szczere zdziwienie. Wynika to z faktu pewnej efektowności – pokój, współpraca na sprawiedliwych zasadach nie budzi wśród ludzi jakiegoś szczególnego zainteresowania, dopiero postulaty, a w szczególności działania o charakterze agresywnym, ekspansja, wzbudzają wiele emocji, niekoniecznie pozytywnych ale głęboko zapadających w pamięć i świadomość. Jest to mechanizm podobny do tego, który występuje obecnie w mediach: zła, ale sensacyjna wiadomość sprzedaje się zdecydowanie skuteczniej i lepiej zapada w pamięć niż informacja o czymś pozytywnym i konstruktywnym. Dochodzi do tego systemowa propaganda, odżegnująca nacjonalizm od czci i wiary, łącząc go ze wszelkimi możliwymi negatywnymi postawami, kreująca nacjonalistów na krwiożercze bestie, których jednym marzeniem jest skąpać świat we krwi na wzór wojen światowych.
Dochodzimy tu do kwestii obecnej rzeczywistości i obecności w niej szowinizmu. Niestety kłamstwem byłoby stwierdzić, że go wśród naszego ruchu nie ma. Wystarczy tylko otworzyć portale społecznościowe, niektóre sklepy z odzieżą patriotyczną i naszym oczom ukazuje się zalew treści, które możemy jednoznacznie określić tym mianem. Nie dzieje się to tylko w przestrzeni wirtualnej, roszczenia wobec sąsiadujących z nami narodów wysuwane są także podczas wystąpień publicznych i spotykają się wielokrotnie z nie małym aplauzem. Zajmowanie się problemem odzyskiwania Kresów, czy czeskiej części Śląska Cieszyńskiego jest kuriozalne i populistyczne, doskonale kanalizuje to emocje ludzi wobec zewnętrznego wroga, odwracając od rzeczywistych problemów w kraju, które są zdecydowanie ważniejsze i realnie wpływają na nasze życie. Wielu z tych internetowych narodowców nie dostrzega panującej w Polsce niesprawiedliwości, biedy i atomizacji narodu, woli za to wrzucić następną grafikę typu „Polski Lwów” i pałać dalej niechęcią do nigdy nie spotkanego Ukraińca, który „ten Lwów zabrał”. I tu można dojść do smutnej refleksji, że dla wielu nacjonalistów czy tzw. narodowców nie jest ważne jaki ustrój obowiązuje w Polsce, może panować ucisk wobec Polaków czy mniejszości narodowych, ważne by kraj sięgał od morza do morza i każdy drżał wspominając jego nazwę i siłę. Tylko, że taka postawa z nacjonalizmem nie ma zbyt wiele wspólnego, zbliżając się jedynie do imperializmu.
Czym jest więc spowodowany ten szowinizm? Można tu dopatrywać się wielu powodów, jednym z ważniejszych jest na pewno historia i marzenia o odzyskaniu ziem, które zostały utracone. Jest to powód prosty i raczej niewymagający większego tłumaczenia. Jednak odzyskiwanie terenów już do nas nienależących, na których żyje polska mniejszość, o którą należy oczywiście dbać i ją wspierać może doprowadzić tylko do jeszcze większych nieszczęść, w końcu działania wojenne nie są czymś o czym marzy dojrzały emocjonalnie człowiek. Uśmiech politowania budzi fakt oburzania się na niemiecki rewizjonizm wobec ziem zachodnich, przy jednoczesnym takim samym rewizjonizmie wobec ziem utraconych w wyniku postanowień po II Wojnie Światowej.
Następnym powodem jest idealizacja własnego narodu, jego szczególnej misji dziejowej, wyższości nad innymi kulturami i narodami, a co za tym idzie należącymi się mu specjalnymi prawami i wyrażaniem opinii o ciągłym niesprawiedliwym traktowaniu go przez inne narody w dziejach. Postawa idealizująca własny naród jest szczególnie niebezpieczna. Porzucenie samokrytyki w imię bezrefleksyjnego idealizowania własnych przymiotów i historii nie może prowadzić do pozytywnych efektów. Wyparcie ze świadomości własnych wad nie usunie ich z realnego życia, a tylko świadoma walka i praca nad nimi może doprowadzić do realnego odrodzenia się narodu w oparciu o wartości sprawiedliwości i wspólnotowości. Podobnie szukanie wad w innych narodach, uważanie ich za gorsze pod różnymi względami, czy odmawianie im prawa do istnienia jest tylko próbą wyparcia własnych wad ze świadomości i pewnego rodzaju usankcjonowaniem własnej wyższości, nienawiści i zaborczości.
Wraz z rozwojem techniki, przemysłu, środków transportu i informatyzacją, czy się nam to podoba czy też nie, nasz świat stał się światem globalnym. Istnienie państwa, samowystarczalnego gospodarczo jest co prawda możliwe ale przykład choćby Korei Północnej, zdecydowanie odpycha od takich pomysłów. Jedynym rozwiązaniem jest współpraca pomiędzy narodami. Współpraca oparta na zasadzie poszanowania odmienności innych narodów, ich kultur, współpraca oparta w końcu na traktowaniu drugiej strony jako partnera we wspólnym przedsięwzięciu dla obopólnego dobra, a nie wroga, któremu przy najmniejszym potknięciu wbijemy z uśmiechem nóż w plecy.
Takim samym wrogiem jest już wspominany imperializm czy kolonializm, który w imię dziejowej konieczności i jakiś specjalnych praw jednego narodu próbuje podporządkować sobie inne narody, zarówno w kwestii politycznej, jak i gospodarczej czy kulturowej. Zniewolenie innych narodów, jest sprzeczne z nacjonalizmem rozumianym jak dobro narodu składającego się z żywych ludzi, trudno by komuś kto został zniewolony żyło się lepiej, a stosowanie prawa wolności tylko do członków własnego narodu zakrawa na daleko posuniętą hipokryzję.
Oczywiście, na każde działania godzące w dobro narodu i jego wszystkich członków należy reagować jednoznacznie i odpowiednio do sytuacji, nikt nie ma zamiaru promować tu pacyfistycznych wartości. Jednak nakręcanie spirali nienawiści w stosunku do innych narodów jest zdecydowanie szkodliwe. Taka postawa powoduje wręcz odczłowieczenie ich przedstawicieli, odmówienie im prawa do uważania się za ludzi, co raczej nie wpłynie pozytywnie na jakaś współpracę. Ponadto obciążanie żyjących obecnie ludzi za błędy ich przodków również nie należy do zbyt mądrych posunięć, trudno odpowiadać za działania tych, których się często w ogóle nie znało. Ciągłe życie historią i odwoływanie się do niej w każdym momencie doskonale potrafi zepchnąć na dalszy plan prawdziwe problemy. Także odpowiadanie szowinizmem na szowinizm świadczy raczej o kierowaniu się emocjami niż racjonalnymi pobudkami czy własnymi ideami, przecież to że inni postępują źle, nie musi świadczyć o tym, iż my mamy odpowiadać na to w ten sam sposób.
Szowinizm w stosunku do innych narodów jest doskonałym tematem zastępczym. Znakomicie wykorzystuje ludzką naturę i emocje, podsycając wrodzoną nieufność do obcych i przemieniając ją w pogardę i agresję. Kieruje negatywne odczucia wobec zastanej rzeczywistości w kierunku obcych. Winą za obecny stan rzeczy w powszechnym mniemaniu obarczony jest każdy inny prócz przedstawicieli własnego narodu, winni są tylko obcy, w najlepszym wypadku będący inspiratorami destruktywnych wobec wspólnoty działań Polaków. Także wyidealizowanie własnej historii i cech, stawiając własny naród w roli ostatniego sprawiedliwego i męczennika, prowadzi raczej do cementowania rzeczywistości niż jej zmiany, w końcu jeśli winni są tylko obcy, to po co my mamy się zmieniać. Należy tu też zwrócić uwagę, iż wszelkie wojny i konflikty są skutkiem prowadzonej ekspansji ekonomicznej, szczególnie widoczne jest to w dobie panującego kapitalizmu. To właśnie źle rozumiany nacjonalizm i postawy szowinistyczne są wykorzystywane do ich moralnego wytłumaczenia i umotywowania wobec mas, które są skłonne chwycić za broń – nie we własnym interesie lecz w interesie tych, którzy je niewolą.
KK