Po 35 latach od wojny w Wietnamie amerykańsko-wietnamska komisja określiła w czwartek wysokość środków, które musi wyłożyć rząd USA by złagodzić skutki oddziaływania trujących dioksyn określonych wojskową nazwą Agent Orange. Były one używane przez US Army w celu pozbycia się roślinności w Wietnamie – lasów, w których skrywali się komunistyczni partyzanci.
Skutki użycia przez wojsko dioksyn są jednym z trudniejszych tematów w stosunkach pomiędzy USA i Wietnamem. Komisja złożona z oficjeli, naukowców oraz obywateli obu krajów wspólnie zamierza naciskać na amerykański rząd, by ten przeznaczył na ten cel 300 milionów dolarów w ciągu 10 lat. Pieniądze mają być przeznaczone na detoksykacje miejsc, gdzie użyto Agent Orange oraz na pomoc dla Wietnamczyków, którzy ucierpieli w wyniku jego zastosowania. Stany Zjednoczone od lat dyskutują z dawnym wrogiem o skutkach użycia dioksyn; strona amerykańska twierdzi, że potrzebne są dokładniejsze badania naukowe dowodzące, że herbicydy zrzucane przez ich samoloty w trakcie wojny powodowały problemy zdrowotne oraz wrodzone defekty u wietnamskich dzieci.
„- Mówimy o jednym z najważniejszych następstw wojny wietnamskiej, jednym z najważniejszych punktów spornych w naszych wzajemnych relacjach” – powiedział Walter Isaacson, jeden z liderów Grupy Dialogu Amerykańsko-Wietnamskiego ds. Dioksyny Agent Orange. „- Oczyszczenie terenów, które pozostawiliśmy skażone opuszczając Wietnam po wojnie będzie o wiele mniej kosztowne niż usuwanie skutków wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej, którym musi zająć się koncern BP” – dodał.