Mołdawski parlament zdecydował o dymisji rządu Valeriu Streleța z Liberalno-Demokratycznej Partii Mołdawii. Gabinet liberałów jest oskarżany o oszukanie społeczeństwa oraz przyzwalanie na gigantyczną korupcję.
Wniosek o wotum nieufności złożyły prorosyjskie ugrupowania: Partia Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM) oraz Partia Komunistów Republiki Mołdawii (PCRM). Po blisko czterogodzinnej dyskusji za odwołaniem gabinetu opowiedziała się również Demokratyczna Partia Mołdawii (PDM), która wchodziła w skład gabinetu Valeriu Streleța. Lider PDM Marian Lupu powiedział, że nie zamierza wspierać prorosyjskich ugrupowań, jednak w ostatnim czasie rząd wystawił się na śmieszność, stąd potrzebna jest dymisja premiera.
W Mołdawii od kilku miesięcy trwają wielkie protesty przeciwko gigantycznej korupcji oraz zniknięciu blisko miliarda dolarów z mołdawskiego sektora bankowego. W związku z tą ostatnią sprawą, w połowie października do aresztu trafił Vlad Filat, były premier i do niedawna lider rządzącej Liberalno-Demokratycznej Partii Mołdawii (PLDM), oskarżany o oszustwa bankowe.
Na temat powołania nowego rządu w piątek rozmawiali przedstawiciele wspomnianej PDM, Partii Liberalnej (PL) oraz grupa skupiona wokół byłego posła PLDM Iurie Leancă. Demokraci i liberałowie zgodnie uważają, że Mołdawia powinna zachować kurs nastawiony na integrację z Zachodem a w nowym rządzie muszą się znaleźć politycy PLDM. Samo PLDM odmówiło udziału w spotkaniu.
Na podstawie: moldpres.md.