Prorządowy portal wPolityce.pl informuje o kontrowersyjnych planach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zamierza ono powołać Bartosza Jałowieckiego na stanowisko ambasadora Polski w Wiedniu. Jałowiecki jest człowiekiem byłego szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego, a co za tym idzie także zwolennikiem federalizacji Unii Europejskiej.

Serwis zaznacza, że wspomniana kandydatura nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona. Tym niemniej w rządzie Mateusza Morawieckiego trwają już konsultacje w tej sprawie, zaś jego nominację forsuje resort spraw zagranicznych kierowany przez Zbigniewa Rau. Według wPolityce.pl, w samych kręgach władzy mówi się już o aferze wywołanej przez tę kandydaturę.

Jałowiecki w 2001 roku został odwołany z funkcji szefa Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie. To właśnie on miał być odpowiedzialny za straty poniesione przez ofiary III Rzeszy, które otrzymały zaniżone odszkodowania za tragedię II wojny światowej. Wszystko za sprawą wymiany marek na złotówki, co miało doprowadzić do utraty blisko 54 milionów złotych.

Sprawa nie przeszkodziła jednak Jałowieckiemu w karierze. Z dyplomacji przeszedł do firmy jednego z najbogatszych wówczas Polaków, zostając dyrektorem ds. komunikacji w Prokom Investments i prezesem fundacji Ryszarda Krauzego. Pracował wówczas między innymi z synem gen. Marka Dukaczewskiego, byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych.

Do służby w dyplomacji Jałowiecki wrócił w 2011 roku, gdy Sikorski nominował go na ambasadora Polski w Luksemburgu. Kontrowersyjne z punktu widzenia interesu narodowego są poglądy kandydata na szefa polskiej placówki w Austrii. Jałowiecki wielokrotnie opowiadał się bowiem za utratą kompetencji państw narodowych na rzecz dalszej federalizacji UE.

Dziennikarz Marek Pyza z wPolityce.pl zauważa, że teoretycznie wyjazd Jałowieckiego na placówkę do Wiednia jest mało prawdopodobny. Musiałby on bowiem uzyskać nie tylko akceptację rządu, lecz także prezydenta Andrzeja Dudy. Problem w tym, ze niedawno ambasadorem w Moskwie został Krzysztof Krajewski, były sekretarz Jerzego Urbana.

Na podstawie: wpolityce.pl.