Nowo przybyli, bogaci mieszkańcy amerykańskiego Austin mają problem z przystosowaniem się do nowego miejsca zamieszkania. Wszystko z powodu odbywających się tam co niedzielę spotkań miłośników samochodów. Na jedno z nich została nawet wezwana policja, bo jeden ze zjazdów został uznany za „pokaz toksycznej męskości”.

Od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w Chicano Park we wschodnim Austin odbywają się spotkania lokalnych miłośników samochodów. Wywołały one jednak niepokój wśród mieszkańców nowo wybudowanego apartamentowca „The Weaver”, znajdującego się po drugiej stronie ulicy od wspomnianego parku. Ich zdaniem zjazdy mogą stanowić niebezpieczeństwo.

Na jeden z nich została już zresztą wezwana policja. Nowo przybyli, zamożni mieszkańcy Austin uznali bowiem, że spotkania są „przerażające” oraz stanowią „pokaz toksycznej męskości”. Warto zresztą podkreślić, że zjazdy fanów motoryzacji są organizowane w dzielnicach zamieszkiwanych przez czarnoskórych i Latynosów.

Z powyższych powodów dotychczasowi mieszkańcy Austin zaczynają czuć się obco w swoim własnym mieście. Amerykańskie media zauważają, że zachowanie bogatych przybyszów wskazuje na ich przesadną obsesję na punkcie zagrożeń dla bezpieczeństwa. „Lokalsi” mają zaś problem z przystosowaniem się do rzeczywistości, w której następuje gentryfikacja ich dzielnic.

Austin jest jednym z najszybciej rozwijających się miast w Stanach Zjednoczonych, a paradoksalnie pandemia koronawirusa przyspieszyła ten proces. Do miejscowości zawitały bowiem koncerny technologiczne pokroju Tesli, Samsunga i Apple.

Na podstawie: dailycaller.com.