Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk wpierw zapowiedział zapewnienie darmowych przejazdów komunikacją miejską dla wszystkich Ukraińców, ale później bez żadnej dodatkowej informacji zmienił zdanie. Ukraińscy obywatele pracujący we Wrocławiu skarżą się teraz na kontrolerów, których na dodatek nie rozumieją.

W niedzielę Sutryk zwołał konferencję prasową wraz z Krzysztofem Balawejderem, prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu. Ogłosił wówczas, że każda osoba posiadająca ukraiński paszport nie będzie musiała płacić za przejazd transportem zbiorowym. Taki komunikat pojawił się także na profilu prezydenta Wrocławia w mediach społecznościowych.

Portal TuWroclaw.com zauważa, że informacja przekazana przez samorząd stolicy Dolnego Śląska poszła w przysłowiowy świat. Została więc powielona w lokalnych mediach, a także przez organizacje zajmujące się pomocą Ukraińcom. Szybko okazało się jednak, że ta forma wsparcia będzie dotyczyła jedynie ukraińskich uchodźców przybyłych do miasta po 24 lutego, tak więc nie będą mogli z niej korzystać ukraińscy obywatele już pracujący we Wrocławiu.

Zarządzenie w tej sprawie Sutryk podpisał w poniedziałek, natomiast w środę zostało ono oficjalnie zatwierdzone przez wrocławskich radnych. Edycji uległ poza tym wpis prezydenta Wrocławia na Facebooku. Uściślono na nim kto dokładnie będzie mógł podróżować komunikacją miejską bez konieczności zakupu biletów.

Wspomniany serwis pisze teraz o Ukraińcach, którzy nie zostali poinformowani o wycofaniu się Sutryka z pierwotnych deklaracji. Mają oni więc podlegać normalnym kontrolom biletów komunikacji miejskiej. Część z nich nie zna dodatkowo języka polskiego, dlatego nie wiedzą do końca o co chodzi kontrolerom.

Na podstawie: tuwroclaw.com.