Niedzielny wieczór w centrum Warszawy upłynął pod znakiem konfliktu między przedstawicielami anarchistycznej lewicy. Skłotersi ze skłotów „Przychodnia” i „Syrena” starli się z powodu wyrzucenia przez drugi z nich Białorusina i jego koleżanki. Obecnie między grupami trwa wymiana internetowych ciosów, dlatego pojawiają się między innymi oskarżenia o pogardliwe traktowanie motywowane różnicami etnicznymi czy o atakowanie feministek.

Tak naprawdę niełatwo jest poruszać się w niuansach związanych z działalnością warszawskich aktywistów. Z relacji obu stron wynika przede wszystkim, że w niedzielny wieczór doszło do zatargu pomiędzy skłotersami z „Przychodni” i „Syreny”. Oba obiekty znajdują się w ścisłym centrum stolicy, odpowiednio przy ulicach księdza Ignacego Jana Skorupki oraz Wilczej.

Powodem ataku aktywistów z „Przychodni” miał być fakt wyrzucenia przez „Syrenę” przebywającego w niej Białorusina oraz jego koleżanki. Członkowie „Syreny” mieli próbować eksmitować go już kilka miesięcy temu, bo zarzucali mu „przemocowość”. Przez kilkanaście miesięcy Białorusin, przedstawiany z kolei przez „Przychodnię” jako uchodźca polityczny i lider tej mniejszości w Warszawie, miał rzekomo grozić ludziom nożem i granatem, a także używać przemocy fizycznej.

Z takim postawieniem sprawy nie zgadzali się anarchiści z „Przychodni”. Zaatakowali więc wczoraj swoich sąsiadów, aby pomóc imigrantowi w powrocie na teren „Syreny”. Według relacji jej mieszkańców, agresorzy nazywani „maczystami” użyli koktajli Mołotowa, petard i cegieł.

Inną wersję przedstawia jednak „Przychodnia”. Jej przedstawiciele twierdzą, że „Syrena” skupiała się ostatnimi czasy na „sukcesywnym marginalizowaniu z kolektywu Syrena osób spoza kręgu towarzyskiego grupy Stop Bzdurom”. Warto przypomnieć, że o „Stop Bzdurom” stało się głośno w sierpniu ubiegłego roku, gdy podający się za kobietę niejaki „Margot” został zatrzymany przez policję w związku z atakami na przeciwników aborcji.

Obecnie pomiędzy obiema grupami trwa przerzucanie się odpowiedzialnością za niedzielne wydarzenia. Co ciekawe, „Syrena” oskarża „Przychodnię” o atak na „społeczność queerowo-feministyczną”, który był elementem „patriarchalnej przemocy, jakiej doświadczamy na co dzień w Polsce”. Tym samym heteroseksualni anarchiści mieli usunąć z konkurencyjnego skłotu działające w nim feministki.

Na podstawie: facebook.com/syrenawilcza, facebook.com/przychodniasquat, facebook.com/rozbrat.

fot. flickr.com.

Zobacz również: