„Rzeczpospolita” opisuje rosnącą liczbę ofert przygotowanych przez ukraińskie firmy turystyczne, proponujące potencjalnym klientom wycieczki na front. Tym samym zainteresowani mogą wykupić weekendowy pobyt w Kijowie, albo pojechać na miejsce masakry ludności w Buczy.

Wojna spowodowała, że Ukraina ma kłopoty gospodarcze, nie tylko zresztą w najbardziej nagłośnionych branżach produkcji i eksportu żywności. Zamarła również turystyka, poszukująca obecnie możliwości zrekompensowania sobie strat.

Według „Rzeczpospolitej” ukraińska branża turystyczna oferuje coraz częściej wycieczki na front. Na razie podobne ogłoszenia mają stanowić niszę, tym niemniej już teraz turyści mogą „zobaczyć historię na własne oczy” w ramach „ekstremalnych wycieczek”.

Turyści w ramach dostępnych ofert mogą odwiedzić Kijów, zobaczyć na własne oczy miejsce masakry w Buczy, a nawet zobaczyć Czernihów będący przez kilka tygodni areną zaciętych walk.

Organizatorzy podobnych wypraw organizują chętnych w maksymalnie czteroosobowe grupy. Twierdzą też, że turyści mogą czuć się bezpiecznie, bo oferowane są im środki „odpowiadające ambasadorom waszych krajów”. Jedna piąta dochodu z wycieczek jest natomiast przekazywana na pomoc ukraińskiemu wojsku.

Na podstawie: sukces.rp.pl.