Rosja po inwazji na Ukrainę miała zarobić blisko 93 miliardy dolarów na samym eksporcie paliw kopalnych. Blisko 61 procent rosyjskich surowców energetycznych zakupiły od tego czasu państwa Unii Europejskiej, a do grupy ich najważniejszych odbiorców należy również Polska.

Fińskie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) dokonało analizy dochodów Rosji w ciągu pierwszych 100 dni od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie. Wynika z niej, że sankcje Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych wobec Rosji nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

Notuje ona wręcz rekordowe zyski z tytułu eksportu różnego rodzaju surowców energetycznych. Przez ponad trzy miesiące Rosja sprzedała produkty warte blisko 93 mld dolarów. W 61 proc. ich odbiorcami były państwa UE.

Ogółem kraje należące do Wspólnoty Europejskiej zakupiły głównie produkty naftowe warte 57 mld euro. Fińska instytucja do głównych importerów rosyjskich surowców zaliczyła między innymi Chiny, Niemcy, Włochy, Holandię czy Polskę. Nasz kraj dokonał więc zakupów na około 4,4 mld euro.

Sankcje nie uderzyły w Rosję, bo skorzystała ona na znacznym wzroście światowych cen ropy i gazu. W ubiegłym tygodniu przed komisją Senatu Stanów Zjednoczonych mówił o tym wysłannik ds. bezpieczeństwa energetycznego Amos Hochstein.

Na podstawie: reuters.com,

Zobacz również: