Należności z tytułu niezapłaconego podatku VAT wyniosły w zeszłym roku 35 miliardów złotych, a więc były o 60 procent większe niż w 2015 roku. Skarbówka udaremnia jednocześnie udaremnia coraz większą liczbę wyłudzeń ze strony nieuczciwych przedsiębiorców, ale należności pozostałe do zapłaty wciąż rosną.

Dziennik „Puls Biznesu” poinformował, że w ubiegłym roku ogółem nie zapłacono blisko 35 miliardów złotych należnego podatku VAT, co oznacza wzrost w stosunku do poprzedniego roku o blisko 60 proc. W ostatnich latach administracja skarbowa zwiększyła wysiłki na rzecz poprawy ściągalności tej daniny, ale jednocześnie wynikające z niej należności stale rosną. Najczęściej jest to spowodowane faktem, iż kontrolerzy i dyrektorzy urzędów skarbowych nakładają zobowiązania na tak zwane puste faktury.

To efekt artykułu 108 ustawy o podatku VAT, który przewiduje, iż należy go zapłacić po zawarciu transakcji, nawet jeśli jednak do niej nie doszło. Ze środków uzyskanych z tego tytułu możliwe byłoby zasypanie tzw. dziury budżetowej lub sfinansowanie programu 500+, ale decyzje w tej sprawie najczęściej trafiają do podmiotów już nieistniejących. Ściągnięcie należności w tym przypadku jest więc niemożliwe, bo uprzednio fiskus nie podjął działań mających zabezpieczyć majątek podmiotu mającego być obiektem egzekucji podatku VAT.

Doradcy podatkowi wypowiadający się dla gazety uważają, iż fiskus ścigając nieuczciwych przedsiębiorców nakłada konieczność zapłaty daniny wszystkim uczestnikom karuzeli finansowej, co powoduje wzrost naliczonych i jednocześnie wirtualnych należności.

Na podstawie: pb.pl.