Po kilku latach Marsz Zwycięstwa Powstania Wielkopolskiego wraca do stolicy regionu. Oczywiście nieprzypadkowo, taki zresztą był też zamysł organizatorów. Po Kaźmierzu, Gostyniu, Ostrowie Wielkopolskim i Gnieźnie była to już 9 edycja tego marszu. W sobotnie popołudnie na Placu Wolności, gdzie ponad sto lat temu do powstańców przemawiał Ignacy Jan Paderewski zebrało się kilkaset osób. Po kilku minutach przemówień organizatorów, uformowała się kolumna marszu na czele z flagą „Wielkopolanie Powstańcom”. Przemarsz m.in. ulicami Paderewskiego, wokół Starego Rynku i Półwiejską powoli kierował się w stronę pomnika Powstańców Wielkopolskich, w trakcie kilkukrotnie robiąc postoje na przemówienia oraz odśpiewanie Roty.

Jak co roku na marszu organizowanym przez kibiców Lecha, stawiają się oczywiście też nacjonaliści. W tym roku postanowiliśmy mocniej zmobilizować nasze szeregi i w kolumnie około 40 osób bierzemy udział w przemarszu z banerem „Autonomiczni Nacjonaliści Wielkopolska”. Wraz z nami delegacje Szturmowe z całego kraju, którym z tego miejsca dziękujemy za wsparcie. Poza naszą grupą widoczne też są grupki Młodzieży Wszechpolskiej, NOPu oraz ONRu.

Po dotarciu do końcowego punktu przemarszu Pomnika Powstańców Wielkopolskich głos zabiera syn powstańca Generał Jan Podhorski ps. Zygzak, który co roku uczestniczy w Marszu Zwycięstwa. Po rozwiązaniu zgromadzenia w asyście rac odśpiewany zostaje hymn narodowy. Liczbę uczestników tegorocznego marszu można określić od kilkuset w porywach do tysiąca osób. Na koniec niestety kolejny raz popis swoich umiejętności dają smutni panowie, którzy w okolicach dworca zatrzymują i spisują kilkadziesiąt osób, a niektórym wlepiają mandaty za odpalenie rac.

ANW