Państwowa Inspekcja Pracy coraz częściej przygląda się strukturze zatrudnienia imigrantów przebywających na terytorium naszego kraju. W wyniku przeprowadzonych w ubiegłym roku kontroli okazało się, że blisko 16 procent przedsiębiorstw, czyli ponad tysiąc polskich pracodawców, zatrudniało obcokrajowców na czarno lub też poświadczało nieprawdę w oświadczeniach potrzebnych do otrzymania pozwolenia na pracę przez imigranta.

Inspektorzy pracy przeprowadzili w ubiegłym roku łącznie 81 tys. kontroli u blisko 64 tys. pracodawców. Kontrolę legalności zatrudnienia przeprowadzono więc w sumie w 24 tys. firm, przy czym 7,2 tys. kontroli dotyczyło legalności zatrudnienia i wykonywania pracy przez cudzoziemców. Widać więc wyraźnie, iż rośnie liczba sprawdzanych obcokrajowców, bowiem rok wcześniej pod tym kątem przeanalizowano zaledwie 4,2 tys. podobnych przypadków.

Ogółem w ubiegłym roku nieprawidłowości stwierdzono w ponad tysiącu przedsiębiorstw, co daje blisko 16 proc. spośród wszystkich przeprowadzonych kontroli. Najczęściej obcokrajowcy byli więc zatrudniani na czarno, zaś rekordzista w ciągu ostatnich 2-3 lat zatrudniał w ten sposób ponad siedmiuset imigrantów. Ponadto istnieje problem zatrudniania imigrantów niezgodnie z oświadczeniem, które potrzebne jest, aby otrzymali oni zezwolenie na pracę na terytorium naszego kraju.

W tym procederze przodują zwłaszcza agencje zatrudnienia, wysyłające podobne oświadczenia do odpowiednich urzędów, a zatrudniające imigrantów tak naprawdę w innych przedsiębiorstwach. Grzywna dla nieuczciwych pracodawców może więc wynieść nawet 30 tys. złotych, zaś mandatem w wysokości od tysiąca do pięciu tysięcy złotych może zostać ukarany obcokrajowiec świadomie pracujący bez umowy lub niezgodnie ze wspomnianym dokumentem.

Na podstawie: sadyogrody.pl, praca.interia.pl.