Żniwo w postaci co najmniej czternastu ofiar śmiertelnych i ponad tysiąca rannych przyniósł dzisiejszy atak syjonistycznego wojska, które odpowiedziało ogniem na „Wielki Marsz Powrotny” zorganizowany dzisiaj w Strefie Gazy i mający trwać łącznie do 15 maja. Jego początek wiąże się z kolejną rocznicą zabicia przez Izrael sześciu arabskich obywateli tego kraju demonstrujących w 1976 roku przeciwko odebraniu im ziemi w północnej części kraju.

Siły Obronne Izraela (IDF) już od kilku dni przygotowywały się do wielkiej demonstracji Palestyńczyków ze Strefy Gazy, dlatego zmobilizowały na wschodnią granicę z tym terytorium dodatkowe setki żołnierzy, w tym blisko stu snajperów. Syjonistyczni dowódcy ostrzegali przed manifestacjami, iż będą odpowiadać na wszelkie próby zbliżania się do płotu granicznego lub uszkodzenia izraelskiej infrastruktury wojskowej, z kolei izraelski minister obrony narodowej Awigdor Lieberman przestrzegał przed dołączeniem do protestów.

Mimo tych ostrzeżeń dziesiątki tysięcy Palestyńczyków postanowiło wziąć udział w serii demonstracji, które składają się na inicjatywę „Wielkiego Marszu Powrotnego”, mającego trwać do 15 maja, czyli do wybuchu pierwszej wojny arabskiej będącej odpowiedzią na ogłoszenie deklaracji niepodległości Izraela. Dzisiejszy protest rozpoczął się przy tym w „Dzień Ziemi”, który upamiętnia sześciu arabskich obywateli Izraela, zabitych 30 maja 1976 roku podczas protestu przeciwko odbieraniu im mienia przez syjonistów.

Wiadomo już co najmniej o czternastu zabitych podczas dzisiejszych demonstracji, a także o prawie tysiącu rannych. Pierwsza ofiara syjonistycznego wojska straciła życie jeszcze przed rozpoczęciem manifestacji i jest nią rolnik, który zginął w wyniku ostrzału z moździerzy. Pozostałe ofiary uczestniczyły z kolei w manifestacjach przy ogrodzeniu granicznym, ponieważ IDF otwierały ogień do grupek demonstrantów.

Do demonstracji wezwał Palestyńczyków ruch oporu Hamas, dlatego szef jego biura politycznego Isma’il Hanijja zabrał głos podczas jednej z manifestacji, aby pochwalić mieszkańców Strefy Gazy za masową odpowiedź na wezwania jego ugrupowania, które nie widzi innej alternatywy niż powrót Palestyńczyków na terytoria odebrane im przed kilkudziesięcioma laty przez syjonistycznych osadników. Hanijja dodał, że Hamas nie zamierza negocjować ze stroną izraelską i tym samym nie poprze żadnego planu pokojowego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. 

Na podstawie: maannews.com, almanar.com.lb, presstv.com.