newnpd2Radny miasta Anklam w północnej części Niemiec, należący do rządzącej partii chrześcijańsko demokratycznej (CDU), Marco Schulz, znalazł się pod medialnym ostrzałem po tym, jak porównał marginalizację Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD) do wykluczenia Żydów za czasów Trzeciej Rzeszy. Na popularnym blogu napisał, że nie popiera i nie akceptuje wykluczania ludzi z powodu ich światopoglądu.

Do wymiany takich opinii doszło po tym, jak radny został sfotografowany podczas przerwy w obradach rady miejskiej w trakcie… picia kawy z dwoma radnymi z ramienia NPD. Zdjęcia wykonał burmistrz miasta i pochwalił się nimi mediom, wywołując oburzenie. Jak mówi burmistrz, zdjęcie to miało „udokumentować to, kto mówi o walce z nazistami poważnie”. Jak twierdzi, trafić miało do jego prywatnego „pamiętnika politycznego”. Zachowanie to zostało skrytykowane przez partyjnych kolegów burmistrza i porównane do metod Stasi.

Po medialnym szumie radny Schulz przeprosił wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni jego komentarzem oraz powiedział, że nie toleruje „naruszania demokratycznego porządku”. Takie zarzuty w mediach często wysuwane są przeciwko NPD. Obecnie niemiecki parlament stara się ponownie zdelegalizować partię nacjonalistów, oskarżając ją o „zagrażanie niemieckiej konstytucji”. Prawnicy są jednak sceptyczni. Mówią, że uchwalenie delegalizacji NPD może być trudne (poprzednie próby zakończyły się niepowodzeniem, m.in. z powodu dużej liczby agentów służb i prowokatorów policyjnych w jej szeregach), a rządowi trudno będzie obronić tę decyzję np. przed trybunałem w Strasburgu.

Sytuacji takich było w Niemczech wiele, co obrazuje podejście do NPD, jako legalnej partii politycznej z przedstawicielami w lokalnych władzach. Zdarzało się już, że członkom czy sympatykom partii odmawiano wstępu do restauracji bądź hoteli. W miejscach pracy musieli oni odcinać się od poglądów prezentowanych przez NPD, lub tłumaczyć z udziału w spotkaniach partii.

Rząd niemiecki angażując służby specjalne w działania mające na celu delegalizację NPD chce pozbawić możliwości udziału w polityce kilku procent społeczeństwa, które głosuje na nacjonalistów. Przy okazji prób delegalizacji, rządzących spotkało także kilka głośnych w Niemczech kompromitacji, po wypłynięciu dokumentów informatorów policyjnych i ich demaskacji, a następnie opisania metod działania. Mimo to, wciąż podejmowane są kolejne próby uciszenia niewygodnej partii. Staraniom tym kibicuje i aktywnie wspiera je m.in. Centralna Rada Żydów w Niemczech.