Były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz dołączył się do chóru „ekspertów”, którzy krytykują pomoc medyczną wysyłaną do Polski przez Chińską Republikę Ludową. Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości jako jeden z głównych powodów dla nieprzyjęcia przesyłek z Chin uznaje fakt, że kraj ten jest uznawany przez Stany Zjednoczone za jedno z największych zagrożeń.

Macierewicz przedstawił po raz kolejny swoje mądrości w felietonie „Głos Polski”, publikowanym cyklicznie przez toruńskie Radio Maryja i Telewizję TRWAM. Polityk obozu rządzącego tym razem zajął się między innymi, jak to sam określił, „ofensywą chińską” polegającą na współpracy państw europejskich z Państwem Środka w zakresie walki z trwającą pandemią koronawirusa.

Przypomina on, że COVID-19 miało swój początek właśnie w Chinach, które teraz mają „reklamować się jako państwo bezpieczne” i – o zgrozo! – oferować innym krajom swoją pomoc w postaci sprzętu medycznego oraz wysłania do Europy specjalistów od chorób zakaźnych mających dzielić się swoimi doświadczeniami. Macierewicz przestrzega więc przed „pozornymi” darami.

Następnie były szef resortu obrony narodowej przypomina, że w Stanach Zjednoczonych pojawiają się głosy dotyczące zagrożenia ze strony Chin, oskarżanych przez Waszyngton chociażby o „różne eksperymenty biologiczne”. Tymczasem Ameryka ma według polityka PiS-u „szukać na gwałt państwa, które mogłoby dać miejsce dla ich produkcji zwłaszcza związanej z informatyką”, na czym w perspektywie kryzysu gospodarczego rzekomo mogłaby skorzystać Polska.

Na podstawie: youtube.com, radiomaryja.pl.

Zobacz również: