Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wygłosił swoje coroczne orędzie, w którym najwięcej miejsca poświęcił na piętnowanie sił politycznych niszczących jego zdaniem Unię Europejską. Są nimi więc przede wszystkim nacjonaliści oraz prawicowe rządy we wschodniej części kontynentu, przy czym luksemburski polityk ugina się pod ich żądaniami i postuluje między innymi wzmocnienie ochrony europejskich granic przed imigrantami ekonomicznymi z Afryki.

Szef Komisji Europejskiej co roku wygłasza swoje przemówienie, podsumowujące ostatni rok funkcjonowania jego instytucji i całej Unii Europejskiej. Diagnoza Junckera była tym razem mocno pesymistyczna dla technokratycznych elit europejskich. Jego zdaniem UE cierpi obecnie z powodu wystąpienia z niej Wielkiej Brytanii, rosnącego na całym świecie nacjonalizmu oraz niechęci do imigrantów zwłaszcza ze strony rządów państw Europy Środkowo-Wschodniej.

Juncker musi jednak liczyć się z tymi nastrojami, dlatego zaproponował szereg rozwiązań postulowanych dotąd własnie przez ruchy eurosceptyczne i antyimigracyjne. Luksemburczyk chce więc zwiększyć nakłady na ochronę europejskich granic, zwłaszcza przed imigrantami z Afryki, a także utworzyć europejską agencję azylową pomagającą poszczególnym państwom członkowskim UE w rozpatrywaniu wniosków o udzielnie pozwoleń na pobyt w Europie.

Brukselskie elity zaczynają dostrzegać także właśnie narastającą imigrację z Afryki. Według Junckera kontynent ten nie potrzebuje doraźnej pomocy humanitarnej, lecz „prawdziwego i zrównoważonego partnerstwa”. Tym samym w ciągu następnych pięciu lat szef KE chce stworzyć w Afryce blisko 10 milionów miejsc pracy,  także ułatwić Afrykańczykom zdobywanie wiedzy i doświadczenia na europejskich uczelniach.

Dodatkowo Juncker uważa, że niezwykle ważna dla przyszłości kontynentu jest „suwerenność europejska”, która jego zdaniem wywodzi się z suwerenności poszczególnych państw członkowskich. Dzięki tworzonej za jej pośrednictwem jedności UE mogłaby narzucać swoje rozwiązania, zaś już teraz wspólna polityka Unii doprowadziła do złagodzenia stanowiska amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa wobec nakładanych przez niego ceł.

Na podstawie: reuters.com, ilgiornale.it.