Członkowie indiańskiego plemienia Czirokezów zwrócili się do Jeepa, aby usunął nazwę ich społeczności z marki swoich samochodów. Ich żądania są elementem przybierającego na sile ruchu domagającego się rezygnacji z podobnych nawiązań. Sam koncern uważa z kolei, że nazwa jego sztandarowego produktu jest właśnie uhonorowaniem indiańskich tradycji.

Jeep produkuje swój model samochodów osobowych Cherokee od 1974 roku. Teraz być może będzie musiał tego zaprzestać, bo do akcji wkroczył właśnie wódz indiańskiego plemienia Czirokezów. Chuck Hoskin z organizacji „Cherokee Nation” domaga się rozmowy z Jeepem na temat „kulturowej stosowności” używania nazwy jego społeczności w kontekście motoryzacji.

Wierzę w dobre intencje pomysłodawców, ale przyklejanie nazwy naszego plemienia na bok auta naprawdę nie przynosi nam chluby. Nasz dorobek można upamiętnić przez rozszerzenie wiedzy o naszej roli w rozwoju USA, naszej historii i kultury, a także przez produktywny dialog z amerykańskimi plemionami na temat poprawności kulturowej, jednak nie na zarabianiu pieniędzy na nazwie naszego plemienia – twierdzi Hoskin.

Do sprawy odniósł się koncern motoryzacyjny Stellantis, do którego należy obecnie Jeep. Jego przedstawiciele twierdzą, że nazwa samochodu została starannie dobrana kilkadziesiąt lat temu, aby właśnie w ten sposób uhonorować indiańskie plemię. Jeep dodatkowo już pod koniec stycznia skontaktował się z Hoskinem, ale przynajmniej na razie nie chce on wydać zgody na dalsze używanie nazwy.

Roszczenia Czirokezów są jednym z elementów ofensywy „rdzennych Amerykanów”, która rozpoczęła się na fali popularności ruchu „Black Lives Matter”. Indianie od połowy zeszłego roku domagają się usunięcia ich wizerunków i nazw plemion z szeregu marek handlowych oraz klubów sportowych.

Na podstawie: wirtualnemedia.pl, jungefreiheit.de.