Gwiazda węgierskiego rocka narodowego nie zagra 10 listopada w klubie „Chatka Żaka” w Lublinie. Powodem odwołania występu Hungariki jest donos skrajnie lewicowej partii Razem, która naciskała na rektora Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie, aby ten cofnął pozwolenie na koncert grupie z powodu szerzenia przez nią nacjonalistycznego przekazu. Władze uczelni przychyliły się do wniosku i pokajały się w mediach.

Hungarica miała wystąpić 10 listopada w klubie „Chatka Żaka” w Lublinie, czyli w akademickim centrum kultury należącym do miejscowego Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie. Jedna z najpopularniejszych grup węgierskiego rocka narodowego chciała uczcić polskie Święto Niepodległości, co jednak nie spodobało się znanym z wysyłania donosów aktywistom skrajnie lewicowej partii Razem, którzy zwracali uwagę na współpracę zespołu z partią Jobbik.

W donosie możemy więc przeczytać, że Hungarica jest grupą „radykalnie nacjonalistyczną”, domagającą się między innymi rewizji granic. Oburzenie skrajnej lewicy budzi jednak przede wszystkim jej współpraca z Jobbikiem i występowanie na wiecach tego ugrupowania, ponieważ zdaniem aktywistów Razem jest to partia „neofaszystowska”, odpowiadająca za założenie paramilitarnej organizacji Gwardii Węgierskiej. Dodatkowo Jobbik ma według lewicowych donosicieli „negować Holocaust” i „szerzyć antysemityzm”.

Władze UMCS pod naciskiem Razem postanowiły odwołać występ Hungariki, a następnie pokajać się w mediach. Przedstawiciele uczelni twierdzą, iż z propozycją koncertu wystąpił sam zespół, zaś oni przeanalizowali wcześniej jego twórczość, ale „nie mieli jednak pełnej wiedzy na temat jego działalności”. Rzeczniczka UMCS Aneta Adamska dodała, że lubelski uniwersytet „jest uczelnią otwartą, wolną od uprzedzeń i chętną do wymiany szeroko rozumianej myśli naukowej” i nie może być „wykorzystywana jako przestrzeń do propagowania jednostronnych poglądów czy idei”.

Organizatorzy koncertu cytowani przez „Kurier Lubelski” nie kryją rozczarowania tą decyzją, wskazując na prawdziwe oblicze „wolności słowa” na straży której ma podobno stać Razem. Osoby zajmujące się występami Hungariki w Polsce podkreślają, iż nagrała ona dwa albumy w naszym języku, a wspomagały ją gwiazdy polskiego rocka, co nie przeszkadza jednak lewicowym radykałom na oskarżanie grupy o „propagowanie faszyzmu”.

Już wcześniej działania Razem doprowadziły do odwołania planowanego na 11 listopada koncertu Hungariki w klubie Riviera Remont w Warszawie, należącym do Politechniki Warszawskiej.

Na podstawie: dziennikwschodni.pl.